|
zakochybana.moblo.pl
Powiedz jej że ją uwielbiasz. Zawsze mów że Ci zależy. Kiedy jest zmartwiona przytul ją mocno. Wyróżniaj ją wśród innych dziewczyn. Baw się jej włosami. Podnoś ją gilg
|
|
|
Powiedz jej że ją uwielbiasz. Zawsze mów że Ci zależy. Kiedy jest zmartwiona przytul ją mocno. Wyróżniaj ją wśród innych dziewczyn. Baw się jej włosami. Podnoś ją gilgotając i siłując się. Mów jej dowcipy. Przynoś jej kwiatki tak po prostu. Trzymaj jej rękę.. po prostu trzymaj. Rzucaj jej kamyk w okno w nocy. Pozwól jej zasypiać w swoich ramionach. Pozwól jej się złościć na siebie. Powiedz jej że pięknie wygląda. Kiedy jest smutna zostań przy Niej. Nawet jeśli nic nie mówi. Spójrz jej w oczy i się uśmiechnij. Całuj ją po szyi. Tańcz z nią nawet jeśli nie ma muzyki. Całuj ją podczas deszczu. A kiedy się w Niej zakochasz. Powiedz jej o tym. Tylko nie złam jej serca Ona wie co to ból. / abstraction
|
|
|
najlepsza przyjaciółka staje się zwykłą znajomą , a największa miłość życia zwykłym frajerem . / tymbarkoholiczka
|
|
|
miłość to ściema, miłości nie ma, istnieją tylko głupie zauroczenia
|
|
|
i dziwnie jest , gdy na angielskim nie siedzisz obok , nie trzymasz mojej ręki , nie uśmiechasz się . chyba też słabo sobie z tym radzisz . bo przecież wyszedłeś bez słowa , patrząc na mnie , w połowie lekcji . / tymbarkoholiczka
|
|
|
już nie liczy się, ze niedawno złamał Ci serce, tylko najważniejsze jest to, że dziś próbuje je naprawić / zakochybana
|
|
|
większość zakochanych ludzi przez ponad 85 % czasu dziennego i nocnego zajęta jest myśleniem o tej drugiej osobie, odczuwając przy tym nieustanną obawę przed odrzuceniem lub nieprzychylnością oraz bezradnością ..
|
|
|
obserwuje świat przez zielone okulary i nie mogę się napatrzeć jaki świat chodzi naćpany / somi
|
|
|
' te twoje oczy nie dają mi spać w nocy ' / :*
|
|
|
wolę wierzyć w dobre sny i naiwnie ciągle ufać / marika
|
|
|
co by się stało gdyby się nie stało to co się stało? / pih
|
|
|
wyszliśmy ze szkoły do pobliskiego sklepu na dużej przerwie . nie zdążyliśmy przekroczyć progu drzwi wyjściowych , a on od razu otoczył mnie mocno swoim ramieniem . droczył się ze mną całą drogę kurczowo trzymając . kiedy próbowałam przejść na pasach przed szybko nadjeżdżającym samochodem chwycił cholernie mocno mój nadgarstek nerwowo unosząc głos . - chora jesteś ? odwalać możesz jak się tobą nacieszę . - mądrala . - odburknęłam . - i puść mnie , to boli . - przechodząc na drugą stronę ulicy , zesunął dłoń w delikatny sposób z mojego nadgarstka i splutł nasze palce . - teraz lepiej ? . - uśmiechnął się cwaniacko a ja uniosłam nasze dłonie na wysokość oczu . - hmm .. pasują do siebie te nasze ręce . - zerknęłam w jego stronę a On zmarszczył niesmacznie czoło . - ee .. nie . nie pasują - skwitował . puściłam teatralnie jego dłoń udając obrażoną i przyspieszyłam kroku . słyszałam jego cichy śmiech zanim znów rzucił się na mnie obejmując w pół . - tak pasujemy o wiele bardziej / ransiak
|
|
|
co się stało? nie pamietam, albo nie wiem, to już nie ważne, tego jestem pewien / sobota
|
|
|
|