|
zagubionywotchlani.moblo.pl
Napisałem gdy do mnie wróciłaś . Może marzyłem o czymś nierzeczywistym... Ale jednak dałaś mi szanse pokazać Ci że moja miłość nigdy nie wygasła... A Twoja ?
|
|
|
Napisałem "gdy do mnie wróciłaś". Może marzyłem o czymś nierzeczywistym... Ale jednak dałaś mi szanse pokazać Ci że moja miłość nigdy nie wygasła... A Twoja ?
|
|
|
Nasze pierwsze spotkanie po Twym powrocie było dla mnie torturą, Ty wesoła i piękniejsza niż zwykle, Ja poruszony Twą bliskością i ponowną możliwością spojrzenia Ci ,w oczy. Czy naprawdę nie zdawałaś sobie sprawy jak bardzo każde Twe słowo ściska me serce ,a żołądek wyprawia akrobacje cyrkowe ?
" Chyba mnie rozumiesz. To byli nowi ludzie i nowi przyjaciele. Chciałam się dostosować..."
"dostosować" ... ? Co to do cholery oznacza ? Pozwoliła mi cierpieć i nie zapomnieć o sobie tylko dlatego ,że chciała się "dostosować" ?
Dziś już po wszystkim zastanawiam się czy naprawdę była tak głupia, a może zdawała sobie ze wszystkiego sprawę lecz wstyd było jej przyznać.
Jej brak nie sprawił ,że o Niej zapomniałem, wręcz przeciwnie. Dostałem obsesji, nie znając każdego szczegółu z jej sielankowe życia, pomimo iż była to bolesna wiedza, jednakże stwarzała pozorny spokój mojej duszy.
A co z tymi listami ? Tak romantycznymi, potem coraz rzadszymi ? A jednak tuż przed....
|
|
|
Mówiłaś "Nawet największa odległość nie jest, w stanie nas rozdzielić" Czy już wtedy wiedziała,że są to puste słowa ? Czy już wtedy z premedytacją zaplanowała zamach na me serce i dusze? Jak bardzo bezlitosna była myśląc ,iż to że nie ma Jej obok ,pozwoli mi zapomnieć. Czyż nie na tym polega istota miłości ? Przetrwać wszystko...
|
|
|
Gdzie się podziały te poranki gdzie przy moim boku ujrzeć miałem Twą twarz i poczuć Twój zapach. Te miłe przebudzenia,trzymając Cię w swych objęciach marząc o tym że tak będzie już na zawsze...
|
|
|
To miała być terapia lecz wspomnienia są silniejsze. Przeczytałem jednak kiedyś ,że żeby o czymś zapomnieć należy cały czas opowiadać o tym na głos, innym całkiem obcym ludziom, dzielić się swym cierpieniem, aby gdzieś ,w miedzy czasie zgubić tą część siebie, która mi cały czas przypomina o Tobie. Wtedy może, nadejdzie czas na rozpoczęcie nowego etapu życia...
|
|
|
Gdy to czytam czuję, że przerysowuje jej obraz. Możliwe,iż miłość sprawiła że oślepłem, nie dostrzegając jej wad. Może twa cera jest po prostu jasna na skutek braku słońca, twe rumieńce wynikiem wysiłku a smak Twych ust wynikiem częstego używania pomadki. Czyż nie tak byłoby prościej ? Łatwiej pogodzić się z czyjąś stratą jeśli wierzysz w to, że to nie anioł,bóstwo tylko zwykły człowiek popełniający błędy i często sprawiający ból ?
|
|
|
Łatwo napisać, trudniej zrobić. Twój słodki uśmiech wciąż staje mi przed oczyma,pomarańczowy smak twych ust, rumieniec na Twej blado-śnieżnej twarzy, uroczy pieprzyk na Twej wdzięcznej szyi... Nigdy nie zapomnę
|
|
|
Myślę, że czas rozpocząć drastyczną kuracje. Czas na to by przestać czuć się jak kupa gówna.
|
|
|
Gdy do mnie wróciłaś, liczyłem na coś, ale na co ? Może na coś zbyt banalnego dla Ciebie ? Może nie byłem Ciebie wart. Jednak czy nie należało mi się wyjaśnienie... Czekałem i czekałem. Twoje listy były dla mnie jedyną pociechą. Były one tak piękne i romantyczne, że aż czasem myślałem że śnie.
Piękny sen z którego mnie ocuciłaś.
|
|
|
Wciąż to samo, karce się w myślach za własną głupotę. Czy jestem masochistą ? Czyż nie łatwiej byłoby zapomnieć ? Ale jak ? Czy istnieje zaklęcie antymiłosne, czy sprawi ono że ból stopnieje, stanie się niezauważalny ?
|
|
|
Po co to robię ? Może by wyzwolić z siebie wszystko co złe ? żal, ból, tęsknota a zarazem wielka nieograniczona miłość. Czuję jak te wszystkie emocje uciskają moje serce, kryją się, skradają i czekają na wielki finał. Czy właśnie teraz nastąpi ? Czy po tym wszystkim jestem w stanie czuć coś takiego jeszcze do innej ?
|
|
|
|