|
zagubionakrolewna.moblo.pl
pragnęła już tylko jednej rzeczy w swoim życiu. niczego więcej nie chciała oczekiwać od świata i ludzi. tylko żeby on wrócił. wrócił i został na zawsze.
|
|
|
pragnęła już tylko jednej rzeczy w swoim życiu. niczego więcej nie chciała oczekiwać od świata i ludzi. tylko, żeby on wrócił. wrócił i został na zawsze.
|
|
|
jedyne co jej pozostało to leżeć na wilgotnej od rosy trawie pod rozgwieżdżonym niebem, wsłuchiwać się w szum wiatru i myślami błądzić ku niemu i wspominać chwile, które dawno odeszły.
|
|
|
on był jej prawdziwą miłością. nie pierwszą i na pewno nie ostatnią. ale to z nim pragnęła iść przez życie, z nim miała plany przyszłość, jego chciała trzymać za rękę na spacerach, w jego objęciach chciała odnajdywać swoje bezpieczeństwo, w jego spojrzeniu pragnęła czuć ukojenie smutku, jego usta pragnęła z namiętnością całować, chciała oddawać mu całą swoje duszę i serce już do końca życia, ale on tego nie zrozumiał i odszedł. zostawił ją z całą tą miłością odpychając ją od siebie jak najdalej.
|
|
|
|
szczerze mogę powiedzieć , że on jest moją pierwszą prawdziwą miłością . jak tylko się przebudzę , obojętnie o której porze dnia i nocy , to on jest pierwszą myślą w mojej głowie . jak ktoś zadaje mi pytanie , czy mam taką osobę , której powiedziałabym wszystko i jestem w stanie jej w pełni zaufać , to podświadomie szeptem wypowiadam jego imię a w głowie widnieje jego twarz . jeżeli ktoś mi mówi o przyszłości , od razu w myślach widzę nas razem . tylko z nim łączę swoje plany na życie . chociaż tyle bliskich mi osób cholernie się nam sprzeciwia , to ja mimo wszystko jestem pewna , że tego nie skończę . wbrew wszystkiemu i wszystkim , wiesz ? to nie jest uzależnienie ani obsesja . ja tylko cholernie kocham tego bruneta z kasztanowymi włosami , który dzisiaj jest dla mnie wszystkim . i tam , gdzieś głęboko czuję , że nie dałabym sobie rady krocząc gdzieś , bez jego uporczywego ściskania mojej ręki . bez niego mnie nie ma .
|
|
|
zawsze jej powtarzali, że Bóg spełnia prośby ludzi, którzy się modlą. ale ona, modliła się o jego miłość tak długo, że przestała już w Boga wierzyć.
|
|
|
próbowała się uśmiechać. uśmiechać się i wmawiać sobie, że on jeszcze przejrzy na oczy i wróci. że znów będzie kochał ją taką miłością jak dawniej. żyła nadzieją...
|
|
|
jedyne czego pragnęła to odwzajemnienie jej uczuć. czy to naprawdę tak wiele?
|
|
|
w myślach potrafiła bluzgać go tysiące razy. miała przygotowane co powie mu gdy się spotkają, chciała mu pocisnąć by zrozumiał jak ją zranił. ale gdy tylko przytulał ją na powitanie wszystkie myśli i ułożone regułki ulatywały jej z głowy. wracała nadzieja, a ona modliła się tylko o to, by nie wypuścił jej ze swych ramion, by mogła jeszcze chwilę się nim nacieszyć, by wrócił i został na zawsze...
|
|
|
jak miała go określić po tym, jak zrywając z nią zaczął bajerować jej siostrę? co miała o nim pomyśleć? jak miała odczuwać jakiekolwiek pozytywne uczucia wobec niego po tym jak ją skrzywdził? powinna go za to cholernie nienawidzić, wiedziała to. powinna nim gardzić, ale nie potrafiła. nie potrafiła przestać go kochać.
|
|
|
|