|
youlethergo.moblo.pl
Przede wszystkim częściej się uśmiechać nawet bez powodu. Mniej narzekania więcej optymizmu. Po prostu więcej radości z tego cholernie marnego przygnębiającego sza
|
|
|
Przede wszystkim częściej się uśmiechać, nawet bez powodu. Mniej narzekania, więcej optymizmu. Po prostu więcej radości z tego cholernie marnego, przygnębiającego, szarego do szpiku kości i ciężkiego jak milion ton kamieni- życia.
|
|
|
Podarowałeś mi coś, co nawet trudno nazwać poruszyłeś we mnie coś, o istnieniu czego nawet nie wiedziałam. Jesteś i zawsze będziesz częścią mojego życia.
|
|
|
szczerze mówiąc to nigdy nie spodziewałam się, że wszystko to, czego szukam, zostało ukryte właśnie w Tobie./ youlethergo
|
|
|
Po raz pierwszy od kilku dni poczułam się normalnie: czyli, innymi słowy, zadowolona z siebie i pogodzona ze światem. Miałam wiele powodów do zmartwień, wiedziałam o tym, ale nie zamierzałam chodzić ze spuszczoną głową i stale martwić się o przyszłość. / youlethergo
|
|
|
mały kąt mi wskaż, gdzie Twój słychać śmiech, widać Twoją twarz. . / youlethergo
|
|
|
Nie chodzi o całowanie się, trzymanie się za dłonie, o randki czy nawet o seks. Tu chodzi o to, aby być z kimś, kto sprawia, że jesteś szczęśliwa. O to, aby być z kimś, kto akceptuje wszelkie Twoje dziwactwa. Tu chodzi o bycie sobą przy Nim, dzięki czemu On również może być sobą w pobliżu Ciebie. / youlethergo
|
|
|
siedząc w moim ulubionym fotelu macham nogami jak kilkuletnie dziecko i ze słuchawkami w uszach żuję moją ulubioną gumę balonową. uwielbiam ten stan. stan, kiedy wiem, że mogę sobie pozwolić na obojętność w stosunku do mojego przeznaczenia. stan, kiedy wiem, że nie muszę walczyć z losem, aby wyszarpać mu szczęście. / tak!
|
|
|
lubię sobie leżeć i wyobrażać jak spacerujemy. ja mówię jakąś głupotę, a Ty śmiejesz się, nazywasz mnie głuptasem i obejmujesz. a kiedy pada deszcz, skaczemy razem po kałużach, tańczymy i Ty dajesz mi swoją bluzę, bo mi 'ziuziu'. później kłócimy się. mówię, że mam Cię dość, chociaż wiesz, że to jedynie marne kłamstwo. i 5 minut później dostajesz buziaka 'na zgodę'. bo przecież tak na poważnie, to my się nigdy nie kłócimy. bierzesz mnie na ręce i idziesz tak po chodniku, ostrożnie, żeby mnie nie ochlapał żaden przejeżdżający samochód. przed moim domem, zatrzymujesz się, ostatni raz mnie przytulasz, patrzysz w oczy, dajesz całusa i znikasz. i tak już zawsze. ot, taka moja mała, słodka, niespełniona nierealność.
|
|
|
Uwierzysz, jak powiem Ci, że Cię już nie chcę? Nie? No to kurwa musisz to przyjąć do wiadomości, bejbe. / youlethergo
|
|
|
zgubił mnie po drodze, gdzieś między litrami wypitego alkoholu i fajami. / youlethergo
|
|
|
Moja największa wada? Zawsze zakładam, że ludzie są dobrzy. Tak zwyczajnie. Każdy na wejściu dostaje czystą kartę. Nie jakiś szeroki kredyt zaufania, nie. Zaufanie przychodzi z czasem. Ale taką zwykłą, bialutką, nieskazitelną karteczkę. Oczywiście prędzej czy później karteczka gdzieś znika, czerń ją pochłania, po bieli nie ma śladu. I nie da się już wrócić do czystości. A co z zaufaniem, które miało przyjść z czasem? Ustępuje ono miejsca pogardzie i obrzydzeniu. Bo to jedyne emocje, którymi darzę człowieka, który zamazał swoją białą karteczkę.. / youlethergo
|
|
|
coraz częściej tracę ochotę na rozmowę z osobami, które były kiedyś dla mnie najważniejsze./ youlethergo
|
|
|
|