|
Przysuń się bliżej - marzę i już. Delikatnie wodziłeś palcami po tych skrawkach niezakrytej skóry, nagiej skóry, mojej skóry, a ja drżałam, ledwo oddychałam, ktoś zabrał całe powietrze, które w środku mnie zaczynało wilgotnieć. Wiedziałam, że wszyscy patrzą, że znowu się kurwię publicznie, to pewnie feromony - powiedzą mądrzejsi, to pewnie jej genetycznie ukształtowany kurwizm - powiedzą znawcy tematu. To pewnie Ty - pomyślę cicho, kiedy podnosisz mnie z podłogi i ciągniesz w stronę wyjścia. Zimnej ściany, zimnej ściany szukam, a mam tylko nie mniej rozpalonego ciebie i zimne powietrze, które sprawia, że w końcu możesz mnie wziąć w ramiona. Kiedy wkładasz mi rękę pod spódniczkę, Twoje dłonie na moich biodrach, mam ochotę zatracić się w tej chwili, chcę, żebyś ty zatracił się we mnie. Czuję, że mógłbyś i chcę tego jeszcze bardziej, kiedy twój język dotyka mojego ucha. Stoję teraz sama na pustym placu i nie wiem, czy Ty mi się śniłeś, czy to wszystko mi się śniło.
|