|
xtasamacowczorajx.moblo.pl
spacerowalismy wieczorem po praku chlodnawo sie robilo a ja bylam w bluzce na ramiaczkach . 'zimno ?' spytal opiekunczo . przytaknelam glowa i szlam dalej . po chwili
|
|
|
spacerowalismy wieczorem po praku , chlodnawo sie robilo , a ja bylam w bluzce na ramiaczkach . 'zimno ?' spytal opiekunczo . przytaknelam glowa i szlam dalej . po chwili zlapal mnie za ramie i nalozyl na mnie swoja bluze .'dziekuje' powiedzialam i pocalowalam go w policzek , odpowiedzial usmieszkiem . gdy wracalismy do domu , co na mnie spogladal lapal mnie na tym jak z zacieszem wdychalam Jego perfumy z bluzy . no co ? nie moja wina , ze je uwielbiam jak Ciebie * ;
|
|
|
-a to są Wysypy Dziewicze . - a co tam mieszkaja same dziewice ? xd
|
|
|
moj swiat , moje kredki , wiec wypierdalaj mi stad z ta gumka !
|
|
|
'kurwa' mój ulubiony wzmacniacz zdań < 3 .
|
|
|
- dlaczego do niego nie zadzwonisz? - nie wiem co miałabym powiedzieć. - może 'cześć'? - ale wyszłoby 'cześć, chcę cię mieć wyłącznie dla siebie'..
|
|
|
przyjmij to do wiadomości- nie pójdziesz drogą życia nie znając drogi miłości .
|
|
|
wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - chciałem Cię przygotować ... - na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - na co?! - zaczęła krzyczeć. - spokojnie, kochanie. to był sprawdzian. oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. - odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu .
|
|
|
z marudna mina podreptalam za kolega , jak zawsze stanelismy pod oknem i zaczelismy gadac o glupotach . po chwili uslyszalam jak wymowil Twoje imie . z usmieszkiem zaczelam sie rozgladac . spojrzales na mnie z tym swoim szczerzem 'co ty tu robis ,glupku ? ' .zaczelam sie smiac . 'a co mam isc do domu ? ' z jekiem zlapalam go za rekaw by mi nie uciekl . 'nie puszczem Cie' probowalam mowic groznie , ale i tak miales ze mnie duzy ubaw . wyciagnales picie , a ja staralam sie Ci podokuczac . niestety...przypomniales Sobie nasza ulubiona zabawe i polowa wody wyladowala na mnie . z piskiem zaczelam skakac ze zimno , a ty triumfalniej pusciles mi oczko i zaprowadziles pod klase .
|
|
|
dlaczego rysujesz tylko czarne serduszka ? - bo taka jest moja miłość. - to znaczy jaka ? - nieodwzajemniona...
|
|
|
-o czym pogadamy? -o tobie. -co o mnie? -....kocham cię .
|
|
|
butelka wódki, Twoje zdjęcie , pusty pokój i przerażająca cisza.
|
|
|
- nazywasz się google.? - nie. dlaczego ? - bo masz wszystko to czego szukam .
|
|
|
|