|
xfighter.moblo.pl
Pocałował mnie. W tak naturalny i oczywisty sposób jakby robił to zawsze. Zupełnie bez żadnego wyraźnego powodu. Pocałował mnie tak jak jeszcze nigdy nikt. Wydawało
|
|
|
Pocałował mnie. W tak naturalny i oczywisty sposób, jakby robił to zawsze. Zupełnie bez żadnego wyraźnego powodu. Pocałował mnie tak, jak jeszcze nigdy nikt. Wydawało mi się, że stracę przytomność. Tak długo czekałam...
|
|
|
Niedostępna, milcząca, zamyślona. Tak naprawdę nieobecna.
|
|
|
A ja, ja się tak boję, że to marzenie, które mi się spełnia, po prostu kiedyś umrze.
|
|
|
Oboje potrzebowaliśmy siebie nawzajem, znaliśmy swoje myśli, swoje dusze, teraz poznawaliśmy siebie. To było niezwykłe, nasze wyobrażenia tworzone na podstawie słów ubieraliśmy w rzeczywistość.
|
|
|
Co jest w nim takiego szczególnego? Szczególnego w nim? Jak to co?! Wszystko jest w nim szczególne! Już pierwsze godziny jego obecności
|
|
|
Od pierwszej godziny słuchał jej uważnie. Wsłuchiwał się we wszystko, co mówiła. I wszystko pamiętał. Potrafił siedzieć na podłodze naprzeciwko niej, zapatrzony, i godzinami słuchać.
|
|
|
Potem wypowie na głos to, czego już nie zdążyła mu powiedzieć. Że uwielbiała siadać z nim razem przy kominku, chodzić z nim na spacery, czytać książki, leżąc obok niego na brzuchu. Że mogła z nim rozmawiać godzinami i milczeć z nim godzinami.
|
|
|
Silę się na obojętność, udaję, że mnie nie interesujesz, nie zadaję pytań, na które bardzo chcę znać odpowiedź, unikam spotkań, chociaż Twoja twarz jest pierwszą, którą sobie przypominam każdego wieczora i poranka. Tęsknię. Ale nie powiem Ci o tym, bo łudzę się, że któregoś dnia Ty zrobisz to pierwszy.
|
|
|
A jeśli płaczę, nie zwracaj uwagi. To nie ja, tylko coś we mnie, co pragnie się wydostać. Nieraz nie pozostaje człowiekowi nic prócz łez. To nie żal. Jestem szczęśliwa.
|
|
|
Poszliśmy na naszą ławkę, tak jak dawniej... Tylko, że już nic nie było jak dawniej, wszystko było inaczej. On się zmienił, ja się zmieniłam. Rozmawialiśmy ze sobą tak jak nigdy dotąd. Znów mogłam patrzeć na niego bez granic, uczyłam się go na pamięć. Na wypadek gdyby znów miał odejść na kolejne lata.
|
|
|
Mam ochotę umrzeć. Szukam pomocy w nim. Wyrzucam ten ból z siebie, ale on milczy. Milczy kiedy ja wołam o pomoc. Może kiedy ja w końcu zamilknę na wieki, On swoje zdziwione oczy otworzy i przejrzy. Nareszcie przejrzy na oczy i zobaczy co stracił... na zawsze, bezpowrotnie.
|
|
|
Taka była prawda o moich uczuciach. Nie wiedziałam, czy w ogóle mam jakiś wybór. Znałam prawdę jeśli to rzeczywiście była prawda ale nic więcej nie mogłam zrobić. Wystarczyło, że pomyślałam o nim : o jego głosie, jego hipnotyzującym spojrzeniu, magnetycznej sile jego osobowości Niczego tak bardzo nie chciałam, jak tego, by z nim być. Nawet jeśli Nie, nie chciałam teraz o tym myśleć. Nie tu, w samotności ...
|
|
|
|