Słysząc, że on ma już na drugi dzień „nową laskę” zrobiła minę jak malutki, zraniony kundelek. Chwilę potem widząc go z nią jej twarz nabrała groźnego wyrazu, jak by mu miała zaraz wyjebac.. Przechodząc obok niego wyjąkała tylko: szczęścia... Nie potrafiła zebrać się na nic więcej. /wydajecisie
|