"Wezmy takiego Puchatka - rozmyslal Prosiaczek - Nie ma on wiele Rozumu, a nigdy mu sie nic zlego nie przytrafia. Robi rozmaite glupstwa i zawsze sie z nich jakos wykaraska. Albo wezmy Sowe. Sowa wlasciwie tez nie ma wiele Rozumu, ale za to jest Uczona. Wiedzialaby, co robic, gdy jest sie zewszad otoczonym woda. Albo na przyklad Krolik. Ten znow nie Uczyl sie z Ksiazek, ale mimo to zawsze potrafi cos Madrego Wymyslic. Albo Kangurzyca. Kangurzyca nie jest wprawdzie Madra, nie mozna tego o niej powiedziec. Ale w tym wypadku tak bardzo troszczylaby sie o swoje Malenstwo, ze bez namyslu zrobilaby to, co nalezy. Albo wezmy jescze takiego Klapouchego. Klapouchy jest zawsze tak nieszczesliwy, ze wcale nie zwrocilby na to uwagi."
|