|
Zapatrzeni w swoje oczy ,
źrenice przesłaniał cień.
Znali prawdę ale wszystkie krzyki topili we mgle,
nadal stali tam sami wokół nich same drzewa.
Czuli nadal jakby dotykali nieba.
|
|
|
i obezwładnij moje ręcę odbierz mi słuch
nie chcę już nic, nie chcę słyszeć, myśleć, czuć
|
|
|
pozbaw mnie uczuć bo nie chcę czuć tego więcej
pozbaw mnie wad daj mi wszystko co czego ze chcę
|
|
|
Stało się, mam problem wiem że tego nie cofnę,
niby jest dobrze ale w mojej głowie błądzę,
|
|
|
Ten głos nie daje spać po nocach, muszę myśleć.
Mogę krzyczeć i krzyczeć to niszczy mi psychikę,
Mogę płakać i płakać w to samo miejsce wracać.
|
|
|
Bo widziałam w oczach ból,ale to nic nie da,
Czas się zmienił, ja wymiękam i nic już nie potrzeba.
Czasem uciekam gdzieś, chociaż wiem że nie warto,
To powraca cały czas i uderza w moją słabość.
|
|
|
I na nic starania..wiesz, że cenie szczerość?
Ale tu jej zabrakło i to właśnie dlatego.
|
|
|
Popatrz jak czas szybko ich zmienił,
Dzisiaj są już nie do poznania.
Wyrzekają się własnych słów,
|
|
|
Ciągle biegnę, on biegle włada moim umysłem.
I czasem czuje, że mam tylko jedno wyjście
|
|
|
Może tak musi być, ale to cholernie boli.
Dziś nie czuje nic, głosy mówią mi „zapomnij".
|
|
|
Może czujesz to, co ja,
Może masz te same myśli,
Może też czekasz na moment, w którym sen Ci się ziści
|
|
|
NIE JESTEM IDEALNA,NO BO IDEAŁÓW NIE MA...
TEŻ POPEŁNIAM BŁĘDY,ALE TY ZA DUŻO ŚCIEMNIASZ...
ZAPRZECZASZ MI W OCZY,A POTEM MNIE PRZEPRASZASZ...
JA JUŻ NIE OGARNIAM...
DLATEGO ODPADAM...
|
|
|
|