|
Nie wytrzymał, emocje wzięły górę. Pobił ich na śmierć, uciekł, ukradł furę. Pojechał do domu, w którym się powiesił. Koronę z listy żyjących tylko skreślił. A morał tej historii jest mianowicie taki: miłość to chłam, jeśli miłość za miedziaki.
|
|
|
Miłość to chłam, przeliczana na ilość ran, ran, które zadałam i mam.
|
|
|
Dotykając mojej głowy zdjąłeś ze mnie całą skazę.
Twój dotyk był dla mnie jedynym drogowskazem.
Zamykając nas w świecie marzeń, w świecie miłości,
z Tobą poczułam smak prawdziwej namiętności.
|
|
|
Moja nieodpowiedzialność. Ciągła zmienność charakteru,
nie przeszkadzała Tobie i nie wiedzieć czemu.
Nie miałeś mi za złe błędów i upokorzeń.
Pocałowałeś mnie mówiąc- zaśnij jeśli możesz.
|
|
|
Ten zimny poranek chłodem otworzył me oczy
Poczułam, że Twój umysł chce pochłaniać me kłopoty
Bo gdy ja się obudziłam Ty już byłeś koło mnie
Patrząc na mnie swoim powabnym wzrokiem
Zastanawiałam się dlaczego stale milczysz
Bałam się, że już nigdy się nie przyśnisz
|
|
|
W moim sercu burza, w Twoim spokój, zrozumienie
Dawały mi stale wielką siłę i natchnienie
|
|
|
Gdy patrzyłam na Ciebie- w Twoich oczach zrozumienie.
Wydawałoby się być stale Twoim natchnieniem.
Patrzyłeś na mnie rozumiejąc moje wady.
Nie bałeś się być ze mną, byłeś przy mnie bez obawy.
|
|
|
Usiadłeś koło mnie, kiedy byłam całkiem sama
Tylko bit chwilowo trochę otuchy dał
Smutek w mojej duszy grał, Ty podałeś mi swą dłoń
I w jednej sekundzie przestała drzeć moja skroń
|
|
|
W jedną chwilę zwaliło mnie z nóg i boję się używać słów.
|
|
|
Zabierz mnie tam gdzieś najdalej gdzie najwolniej płynie czas,
Z Tobą za rękę przed siebie w nieznane będę szła.
Ufam Twym słowom najszczerszym wiem, że nie zawiedziesz mnie.
Tobie przed Bogiem obiecać, że nie opuszczę Cię, że nie opuszczę Cię…
|
|
|
I moje wnętrze pulsuje z faktem gdy on trzyma mnie za rękę.
Nie mogę przestać myśleć, mam nadzieje że też tak ty chcesz. Bez Ciebie nie chce tu istnieć,
bo przy Tobie wiem że kwitnę.
|
|
|
Poznałam go nad morzem, było zajebiście. On nie wiedział, że coś z tego wyjdzie.
On nie wiedział. Ja wiedziałam- to było oczywiste.
|
|
|
|