tak, mam chłopaka. Dzisiejszy dzień mnie zdecydowanie przerósł. Na początku wszystko pięknie, tanie wino, ekipa. Później poszłam po offa na komary do sąsiada-fakt, że byłam po winie, ale nie byłam jakoś najebana ani nic z tych rzeczy. Weszłam do klatki i się zaczęło. Zbliżyl sie do mnie, przytulił, pocałował w policzek, powiedział 'misiu', odpowiedziałam 'spadaj' poszedł w chuj. Wyszłam z klatki z rykiem... a Mój chłopak stwierdził, ze się dałam.../ wiaraczynicuda.
|