|
where.is.my.beatches.moblo.pl
Siedziała w klasie podparta ręką co chwila uderzała rytmicznie długopisem w ławkę wystukując jakąś melodyjkę. Nie zwracała już uwagi na lekcję ani na znajomych kt
|
|
|
Siedziała w klasie podparta ręką, co chwila uderzała rytmicznie długopisem w ławkę, wystukując jakąś melodyjkę. Nie zwracała już uwagi na lekcję, ani na znajomych, którzy co chwila o coś ją prosili. Całe 45 minut wpatrywała się w jeden punkt, a na przerwie przyklejała sobie uśmiech do twarzy, bo przecież... trzeba grać.
|
|
|
Gdyby smutek byłby wspaniałym uczuciem, a miłość krzywdziłaby, to wiesz jakby wtedy wyglądał świat? Przepełniony miłością
|
|
|
A gdy mówisz, że nie masz pojęcia, co mi się może w Tobie podobać, zrozum kochanie, że głęboko obrażasz mój gust.
|
|
|
Chciałabym kiedyś usiąść na trawie, spojrzeć w niebo i z czystym sumieniem powiedzieć: "Tak jestem cholernie szczęśliwa". Myślałam, że to będzie dzisiaj, ale okazało się, że trawa jest mokra.
|
|
|
choroba. coś na 'm'. najpierw odczuwasz lekkie trzepotanie w żołądku, potem organizm odmawia snu, mózg zaczyna funkcjonować z zacięciami. na koniec atakuje serce. kiedy zaproponowali mi leki, odmówiłam. posyłając Mu uśmiech, wiedziałam, że chcę to pogłębiać, chcę się w tym zatracać, chcę na to oszaleć. i mogę na to umrzeć.
|
|
|
no bo kiedy odejde wszystko bedzie mi obojetne , jesli chodzi o Ciebie zawsze przy tobie bede / Biały < 3
|
|
|
Ja byłam dla Ciebie jedną z kilku, Ty dla mnie tym jedynym. Ty sobie powtarzałeś "jak nie ta, to inna", ja mówiłam "ten albo żaden". Ja byłam dla Ciebie niczym, a Ty byłeś dla mnie wszystkim. Właśnie tym się różnimy...
|
|
|
koło czwartej nad ranem usiadła przy grobie brata, odpaliła papierosa i parząc sobie palce zapaliła znicz. zaczęła nucić coś pod nosem. 'pamiętasz?' ciche pytanie i łzy w oczach. 'zawsze przy tej piosence brałeś mnie do tańca.' starła szybko łzę z policzka. 'nie. nie płaczę. obiecałam Ci przecież.' szepnęła łamiącym się głosem i znów przejechała dłonią po twarzy. 'nie. właściwie to płaczę.' powiedziała ostatkiem sił i łzy trysnęły z jej oczu. 'płaczę, bo przytłacza mnie myśl, że ze mną nie zatańczysz, że nie przytulisz mnie, kiedy będę tego potrzebować, że nie sprawdzisz mojego nowego chłopaka. ten ból tak cholernie rani wnętrze całej mnie. nie wiem co robić. wciąż mam wrażenie, że wyszedłeś tylko do sklepu.' zatruła płuca dymem. 'ej, tam. u góry.' spojrzała w niebo i bezskutecznie starała się utrzymać normalny ton głosu. 'zwróć mi go. nigdy o nic Cię nie prosiłam, ale dziś.. zwróć mi brata.' jej cichy szept wplótł się w wiatr
|
|
|
Proszę, nie rób więcej tego, co robisz zawsze. Nie przepraszaj, nie obiecuj , że się zmienisz . Powiedz raz ' kurwa zjebałem ' , kup Mi czekoladki a potem przytul i powiedz, że kochasz . Wole czyny, od słów, uwierz.
|
|
|
Powiedz mi proszę, co myślisz chociaż raz. Wykrzycz mi głośno, wszystko co byś chciał.
|
|
|
Umieść moje pragnienia i potrzeby, ponad swoim oporem
|
|
|
Ich bin horrorcore ty brudna kurwo .
|
|
|
|