|
wezzamniebuchaglebokowpluca.moblo.pl
Kazał zejść jej z oczu wynosić się z jego życia tak nagle bez powodu wyrzucił ją za drzwi nie podając powodu dlaczego tak postąpił. Załamała się. Czuła że w jakiś spo
|
|
|
Kazał zejść jej z oczu, wynosić się z jego życia, tak nagle bez powodu wyrzucił ją za drzwi, nie podając powodu dlaczego tak postąpił. Załamała się. Czuła, że w jakiś sposób zawiniła. Może za mało okazywała mu uczucia i to, że jest jej całym światem? Wypaliła całą paczkę fajek siedząc na moście. Każdy kolejny buch był za coś innego. Pierwszy za niego, drugi za ich miłość, kolejne za ich wszystkie chwile razem, i każdą kłótnie. Wypiła całe wino i stanęła za barierką wybierając w telefonie jego numer. Po raz ostatni chciała go usłyszeć, jednak nie odebrał. Nagrała mu się na pocztę i zniknęła. Skoczyła kończąc swoje życie, nie umiała bez niego normalnie żyć. Odeszła, zostawiając po sobie tylko wspomnienia..
|
|
|
Długo się nie widzieli. On przerwał znajomość. Ona choć nie chciała, nie mogła nic na to poradzić. Po paru miesiącach napisał sms'a, ona choć nie chciała to i tak odpisała mu. Po paru dniach spotkali się. On myślał, że ona ma do niego słabość, że mu wybaczy, że będzie jak dawniej. Jednak się pomylił. Ona o nim zapomniała, pogodziła się z faktem że ją zostawił. Choć nie wiedział, że głęboko w sercu ona ma wciąż wspomnienia z nim związane. Zrozumiał wszystko, zaprzepaścił i stracił ją. Niestety, dopiero teraz doszło do niego jak ją kocha.
|
|
|
Jest niezastąpiony, i choć czasem wkurza mnie i najchętniej bym go zabiła to nie wyobrażam sobie, aby go nie było. Jest częścią mnie, moim własnym chodzącym szczęściem za które byłabym w stanie zabić.
|
|
|
Wbiegła do lasu a łzy spływały po jej policzkach, ale nie potrafiła ich powstrzymać. Wszystko jej o nim przypominało. Jego zdjęcia w albumie, filmiki zgrane na komputer. Czerwona róża stojąca na parapecie. I choć wiele razy próbowała tego się pozbyć, to nie mogła, bo bolało to bardziej niż wspomnienia. Nie wiedziała czy mu zależy czy tylko się nią bawił. Po chwili dobiegła do małej polanki, gdzie płynął strumień. Zaczął padać deszcz, który mieszał się z jej łzami. Usiadła na trawie i przypomniała sobie jak kiedyś siedzieli tu razem. Nie chciała tego pamiętać. Chciała wymazać go z pamięci i zapomnieć jak ją zranił. Ile łez przez niego wypłakała. Usłyszała kroki za sobą, a potem jak ktoś siada obok niej. Otworzyła oczy mokre od płaczu i zobaczyła go. Nie mogła uwierzyć, że to on. - Chcę Cię zapytać czy nadal Ci na mnie zależy? - Tak. - Wyszeptała dziewczyna.
- Mam nadzieje, że kiedyś mi wybaczysz.
- Już dawno Ci wybaczyłam. - Odpowiedziała, wtulając się w niego.
|
|
|
Siedziała z nim na piasku. Z tyłu był las, a z przodu ocean. Oglądali razem zachód słońca. Ona była w niego wtulona, a on bawił się jej długimi włosami. Po chwili otworzyła oczy i westchnęła. To było takie nierealne. Stała sama pośród fal a wiatr delikatnie rozwiewał jej włosy. Tak bardzo chciała żeby On tu był, i trzymał ją za rękę. Woda ochlapywała jej białą sukienkę, ale nie przejmowała się tym. Znów zamknęła oczy pozwalając wrócić wspomnieniom. - Kocham Cię. - Szepnęła a wiatr poniósł jej słowa daleko.
|
|
|
Tyle chwil razem przeżyliśmy. Tyle wspomnień Nas łączy. A Ty dziś przechodzisz obok mnie obojętnie, nawet nie patrząc w moje oczy. Teraz już wiem, że to wszystko było kłamstwem. Zraniłeś mnie i Ty dobrze o tym wiesz. Już nic tego nie cofnie. Teraz rozumiem, że byłeś największym błędem mojego życia. Nie żałuje, że nie ma już ,,nas", jesteśmy tylko ,,Ty" i ,,Ja". Dzięki komuś wszystko zrozumiałam. Osoba ta dała mi poznać co to jest szczęście. Dzisiaj na mojej komodzie stoi czerwona róża. Nie jest ona od Ciebie lecz od Niego.
|
|
|
Uśmiechnęła się. Po raz pierwszy od dawna miała humor. Już nie czuła się samotnie pośród gwiazd na niebie i falującej wody oceanu. Nasłuchiwała śpiewu ptaków i czuła przyjemny wiatr we włosach. Kiedyś było inaczej. Nie doceniała niczego. Ale on to zmienił. Polubiła cisze i tą samotność, która od dłuższego czasu jej towarzyszyła. Nie żałowała, że go poznała, że pojawił się w jej życiu. Nie chciała zapomnieć chwil spędzonych z nim. Spojrzała w gwiazdy i zamknęła oczy wspominając co ich łączyło. Gdy nagle poczuła wibracje w kieszeni. Wyciągnęła telefon i nie wierzyła własnym oczom. Napisał, że przeprasza ją za wszystko.
|
|
|
Powoli zamknęła oczy i pozwoliła by łzy spływały po jej policzkach. Pozwoliła by wspomnienia wróciły i znów zadały ból. Nie potrafiła już udawać, że nic do niego nie czuje. Kochała go, i tego była pewna.
|
|
|
Obiecała sobie, że mu nie wybaczy tego co zrobił, że ją tak zranił. Obiecała, że ani jedna łza się nie pojawi na jej twarzy, by nie okazać słabości. Obiecała nigdy nie żałować swoich obietnic. Próbowała oszukać własne serce, że on już nic dla niej nie znaczy. Jednak jej się to nie udało. Gdy go spotkała i spojrzała w jego oczy, wszystko mu była w stanie wybaczyć. Ze szczęścia łza po policzku jej spłynęła. Wtuliła się w niego i o wszystkich obietnicach zapomniała. Cały świat przestał się dla niej liczyć. Był tylko On.
|
|
|
Poszła do parku na tą ławkę gdzie tyle pięknych chwil z nim spędziła. Z daleka go ujrzała, jak siedzi zamyślony na "ich" ławce. I wszystkie wspomnienia tak nagle wróciły. Stała tam przez chwilę myśląc jak mógł ją zostawić. Wiatr rozwiewał jej włosy na różne strony. W końcu nie wytrzymała, łzę z policzka otarła i szybko zawróciła. Po paru minutach wróciła lecz go już nie było. Podeszła do ławki i nie mogła uwierzyć w to co zobaczyła. Leżała tam czerwona róża i karteczka z napisem "przepraszam".
|
|
|
Tak, kocham Cię. Ale czy to ważne?
|
|
|
Była w stanie uwierzyć w każde jego słowo. Tonęła w jego niebieskich oczach. Zapominała o całym świecie, gdy była w jego ramionach. Jego uśmiech był jak hipnoza, od której nie można się uwolnić. On był jak nałóg, którego nie da się rzucić. Każde wspomnienie związane z nim powodowało uśmiech na jej twarzy. A każda chwila z nim spędzona, była niezastąpiona.
|
|
|
|