|
waniilia.moblo.pl
niezważając na niemiłosiernie bolące gardło piła zimną cherry coke jednocześnie wtulając się w olbrzymią czerwoną bluzę. mijało pół roku od kiedy nie byli razem. nap
|
|
|
niezważając na niemiłosiernie bolące gardło piła zimną cherry coke, jednocześnie wtulając się w olbrzymią, czerwoną bluzę. mijało pół roku od kiedy nie byli razem. napój, który piła miał smak jego różowych ust, a materiał dotykany opuszkami jeszcze odrobinkę pachniał jak jego skóra. poczuła tęsknotę, tak wielką jak nigdy, lecz wiedziała, że nie ma u niego żadnych szans i nawet nie chciała ich mieć. zmienił się i to niekoniecznie na lepsze. tego dnia postanowiła, że będzie żyć. żyć tak jak by miało nie być jutra.
|
|
|
Miłość istnieje i nie umiera. Możliwe, że odchodzi, ale po to tylko, by odrodzić się doroślej, mniej zachłannie, bardziej tolerancyjnie i cierpliwie w innym związku. / z internetu! ;d
|
|
|
przepraszam pana, czy pana miłość do mnie jest dalej aktualna?
|
|
|
- w ostatnim czasie przeprowadzałam się. - dlaczego mi nie powiedziałaś? pomógłbym. - nie musiałam nic mówić i tak to zrobiłeś. - jakim cudem ? - to była przeprowadzka do twojego serca.
|
|
|
proszę Cię o dużo miłości, nie na pokaz.
|
|
|
kocham cię, bo kolor mojej kołdry pasuje do twoich oczu.
|
|
|
- to tylko twoja wina, że się uzależniłam. - tak wiem, odszedłem i jadłaś za dużo czekolady. - tu się mylisz, schudłam kilka kilogramów. odstawiłam ją. nie potrafię żyć bez pewnej osoby. - pewnie chodzi o twojego królika! - mylisz się, bo o ciebie.
|
|
|
mimo szczerej nienawiści, jaką darzę osobę, którą kiedyś kochałam, chciałabym spotkać go przypadkiem na chodniku, po kilku latach i pośmiać się z naszego idiotyzmu. niestety na ''chceniu'' się skończy.
|
|
|
chcieć nie równoważy się z móc.
|
|
|
mamy swoją drogę, nie zabłądzimy już.
|
|
|
wcale nie muszę wyobrażać sobie miłości, bo ja, pechowa królowa męczennic, ją mam. znalazłam.
|
|
|
mówił bym się nie bała, równocześnie kołysząc mnie w ramionach. mężczyzna zawsze idealny.
|
|
|
|