|
waltdisneey.moblo.pl
boleśnie uderzyła we mnie rzeczywistość prawie zrzucając z krzesła. nie przyjdziesz nie zadzwonisz nie napiszesz.
|
|
|
boleśnie uderzyła we mnie rzeczywistość prawie zrzucając z krzesła. nie przyjdziesz, nie zadzwonisz, nie napiszesz.
|
|
|
po tych kamieniach szła, co jak żal w sercu na stopach wypalały setki czerwonych ran.
|
|
|
chętnie zapukałabym do Twoich drzwi z prośbą, byś nie stracił mnie do końca.
|
|
|
nie wszyscy, których kochasz muszą odejść, uwierz.
|
|
|
nie pozwól odejść zabłąkanym wspomnieniom. zdobądź się na odwagę i sprowadź je na właściwy tor. niech nadadzą sens walce o lepsze, odmienione jutro.
|
|
|
żyjesz tymi dwoma słowami, w ręku ściskając jedno zdjęcie.
|
|
|
musimy po prostu zaakceptować to, że ludzie zostaną w naszych sercach, nawet jak ich nie będzie w naszym życiu.
|
|
|
tak okropnie trudne było uświadomienie sobie, że już nie wrócisz, że już mnie nie chcesz.
|
|
|
dobro i zło muszą istnieć obok siebie, a człowiek musi dokonywać wyboru.
|
|
|
nawet w piekle ludzie dostają czasami łyk wody, nawet jeśli tylko po to, żeby głębiej przeżywać pełny horror niezaspokojonego pragnienia, kiedy znowu ich ono ogarnie.
|
|
|
jak kamień wpadł do rzeki tak przepadła nasza miłość. serce rozdzielone jakby ktoś je przeciął piłą.
|
|
|
nie warto pozbywać się marzeń. niekiedy tylko one potrafią przysłonić rany po potyczce z życiem.
|
|
|
|