|
visionary.moblo.pl
I wouldn't take your advice.
|
|
|
I wouldn't take your advice.
|
|
|
kochasz to uczucie, kiedy nie możesz zasnąć bo rzeczywistość jest lepsza niż jakiekolwiek sny?
|
|
|
To nie jest zakochanie, to pewien rodzaj zauroczenia, albo nie wiem jak to określić, ale co z tego? Ważne jest to, że wywołuje u mnie uśmiech i podnosi poziom endorfin o wiele tysięcy. ♥
|
|
|
Czemu mi to zrobiłaś? - spojrzał w Jej zielone oczy, a Jego twarz wykrzywiał ból - Przecież, ja tylko się z Nim bawię, nic nas nie łączy! - Upiła łyk piwa z puszki, po czym spojrzała w głąb klubu. - Dobrze wiesz, że jest moim przyjacielem, traktuje go jak brata! Czy to jest kolejny level gry, w której jesteś pionkiem czy po prostu w ten sposób chcesz mi dokopać? - Spojrzała na niego kpiącym wzrokiem, po czym odwróciła się i powoli ruszyła w stronę paczki znajomych. On złapał ją za ramię, odwracając ponownie w stronę swojej twarzy. - Dobrze, wygrałaś! Co mam Ci powiedzieć? Że zabolało mnie to bardzo mocno, bo dwie ważne osoby mnie ranią! Że Cię kocham, a Ty tego nie widzisz? - Opuścił głowę, przygryzając dolną wargę. - Teraz wygrałam. - wreszcie się odezwała. Nagle dla nich dwojga harmider panujący w klubie zniknął. - wygrałam walkę o Twoje serce. ♥
|
|
|
dawno nie miałam tego dziwnego uczucia w brzuchu, ciągłego uśmiechu na twarzy. ♥
|
|
visionary dodał komentarz: |
26 października 2011 |
|
Jego imię to osiem wspaniałych liter. ♥
|
|
|
poziom endorfin zwiększa się gdy tylko o Tobie pomyślę.
|
|
|
wszystko drży i przeszkadza mi śmiech. lepiej odejdź już stąd, zostaw mnie! /myslovitz ♥
|
|
|
Kiedy patrzę w Twoje oczy wiem, że nie chcę już niczego szukać, że nie chcę nigdzie iść, chcę mieć Cię tutaj dziś. - Pezet ♥
|
|
|
Domówka u Niego. Siedziała na łóżku, z jego piwem w dłoniach. Dochodziła 3 nad ranem. Poczuła, jak piwo robi swoje. Chciała się położyć. Połowa osób już się zbierała, więc gospodarz imprezy zaczął wszystkich odprowadzać do drzwi. Przytuliła twarz do poduszki, która tak cudownie otulała ją zapachem jego perfum. Przymknęła oczy. Obudziła się gdzieś po godzinie. Poczuła pod głową coś co na pewno nie było poduszką. Leżała na jego klatce piersiowej, przykryta po uszy kołdrą. Podniosła się wolno, żeby go nie obudzić. Przeczesała palcami włosy, na wypadek gdyby jednak tak się stało. Napisałam mu na kartce krótkie: przepraszam, że bez pożegnania. Zerknęła jeszcze na niego i zauważyła delikatny uśmiech na jego ustach, pomyślała, że pewnie coś mu się śni. W końcu wyszła kierując się do domu. Poczuła wibrację telefonu. "Tak cudownie zagryzałaś wargi kreśląc tych kilka słów". Ugięły się pod nią kolana. Miała wrażenie, że jej głośno bijące serce obudzi całe miasto. /kwejk.
|
|
|
|