|
verleztz.moblo.pl
powiedział że to koniec odchodzi . zaczęłam się głośno śmiać – jakiś głupi pieprzony żart . jednak on był poważny . zamilkłam . odruchowo tona łez polecia
|
|
|
powiedział , że to koniec - odchodzi .
zaczęłam się głośno śmiać – jakiś głupi , pieprzony żart .
jednak on był poważny . zamilkłam .
odruchowo tona łez poleciała mi
po policzkach , czułam jak moje serce
cholernie piecze . ale nie , przecież muszę
być silna , nie mogę się załamać .
powiedziałam , że wszystko w porządku
i szybko zapomnę .. pobiegłam do domu ,
choć ledwo stałam na nogach ,
ale nie mogłam się poddać ,
nikt nie mógł poznać po mnie smutku .
wytarłam łzy . niepotrzebnie ,
kolejna partia wylała się z moich oczy w niespełna sekundę .
nie potrafiłam nad sobą zapanować . skulona usiadłam
na krawężniku krzycząc , czemu to właśnie ja straciłam
swój najsłodszy narkotyk . otępiona ,
zalana łzami , spuchnięta –
nie podniosłam się już nigdy z tego /
|
|
|
własna nadzieja jest w stanie zranić Cię najbardziej. /
|
|
|
Bez zakochań, zauroczeń i tym podobnym, proszę.
|
|
|
szkoda , że nie pomyślałam by kilka miesięcy temu wcisnąć w sercu opcje ' nie angażuj się '
|
|
|
` i po co na mnie zerkasz ?! przecież nic dla Ciebie nie znaczę
|
|
|
a wiesz co mnie najbardziej śmieszy ?!. to ,że ja głupia się w Tobie zakochałam ,pomimo że tego nie czułam.
|
|
|
Wyobraź sobie, że nie chce twojego KC, prezentów na nk, tysiąca buziaczków na gg, chce żebyś w końcu wziął mnie za rękę i przytulił...
|
|
|
mieć wyyjebane na miłość , być zimną suką.
tak teraz właśnei tym bym sie chciala stać,
nie ksiezniczką w różowej sukieneczce ,
nie emoo dziewczynka , która sie tnie,
nie dziewczyną , która za czesto
się zakochuje , tylko zimna suką.
|
|
|
wytłumacz mi tylko, po chuj to wszystko było? /
|
|
|
po wieloletniej obserwacji doszłam do wniosku, że ludzie bez drugiej połówki wcale nie są mniej szczęśliwi. /
|
|
|
Bo tylko Ona potrafiła przyjść gdy płakałam, pomogła w każdej sytuacji - nawet milczeniem.
Szanowała to co robię i to kim jestem.
To ona odebrała telefon o 5 i słuchała jak płaczę i przeklinam na cały świat.
Rozumiała mnie gdy nikt inny nie rozumiał.
Liczyła się z każdym moim słowem.
Nigdy nie stawiła siebie na pierwszym miejscu - nie zapomniała o mnie
|
|
|
'- opisz mi się.
- Po co? i tak nie uwierzysz w moje istnienie.
- Uwierzę..
- No dobra. Jestem piękną królewną, mieszkam w pałacu, mam swojego księcia i jestem szczęśliwa.
- Faaajnie. Serio..bomba. A masz rybki?
- Rybki? Nie..
- Jak na księżniczkę jesteś bardzo miła. Wszystkie, które znam, które mieszkają naprzeciwko mnie i te, które widuję na przystankach, w sklepie czy kinie są wredne, niemiłe i w dodatku wcale nie są ładne.
- Dziękuję. A może Ty powiesz mi coś o sobie?
- A po co? I tak nie uwierzysz w moje istnienie..
- A skąd Ty możesz to wiedzieć.?
- Jestem przystojnym chłopcem, który codziennie..od dawna przygląda się Tobie, obserwuje w co jesteś ubrana, jak jesteś uczesana i czy się uśmiechasz. Mieszkam w małym domku, nie mam swojej królewny bo pewnie na nią nie zasługuję..
- Chwila, moment..dlaczego dziś się do mnie odezwałeś?
- bo zauważyłem, że jesteś smutna...
|
|
|
|