|
vampiresfan.moblo.pl
Mason: Słyszałem o Tobie dobre rzeczy Damon: Dziwne. Jestem palantem. PW
|
|
|
Mason: Słyszałem o Tobie dobre rzeczy
Damon: Dziwne. Jestem palantem./ PW
|
|
|
Elena: Masz.
Vanessa: Werbena naprawde działa?
Damon: Nie. Wcale.
Vanessa: Słyszy nas?
Damon: Nie. To byłoby straszne.
Vanessa. A potrafi czytać w myślac?
Damon: Jeśli chcesz zobaczyć mnie nago po prostu poproś.
Elena: Nie, nie potrafi. Ale potrafi być niezłym dupkiem . / PW
|
|
|
Damon: Dzięki mnie miasto da nam spokój, to było dla większego dobra, ale przykro mi. Żeby to udowodnić, nie będę żywił się ludźmi. Przez co najmniej... tydzień.
Stefan: Dostosuję się do diety Stefana, tylko nie będę jadł nic z piórami. Bo zdałem sobie sprawę, że zabicie twojej najbliższej i najstarszej przyjaciółki jest bardziej niż złe, mimo to nadal warte pożartowania.
Damon: Przedrzeźniasz mnie?
Stefan: Tak, Stefanie. Teraz, kiedy tajne stowarzyszenie nienawidzących wampiry|już nam nie zagraża, mogę powrócić do swojej rutyny "jak zrujnować życie Stefana|w tym tygodniu".
Damon: A ja mogę wrócić do bycia ponurym, tęsknoty za Eleną i rozmyślania. To dobra zabawa. Lubię to.
Stefan: A ja w końcu ujawnię ukryty motyw kryjący się za moim złym i diabolicznym powrotem do Mystic Falls.
Damon: Tak, mam dość. To dokładnie w twoim stylu, Damonie. Zawsze musisz mieć ostatnie słowo./ PW
|
|
|
Damon : Kogo unikasz ?
Jeremy: Dziewczyny imieniem Anna. Jest dość natarczywa.
Damon: Seksowna?
Jeremy: Owszem, ale tez dziwna.
Damon: Seksownowność przebija dziwactwo. Wierz mi./ PW
|
|
|
Damon: Podoba mi się ten nasz trójkąt. Taki lekko perwersyjny. Nie spieprzcie tego./ PW
|
|
|
Damon: Mam z Tobą jechać? Próbowałeś mnie zabić!
Alaric: Taa, ale to Ty mnie zabiłeś./ PW
|
|
|
Damon ( o koktajlu z werbeną ) : Nie jestem jakąś pijaną laską ze stowarzyszenia. Nie dam się nabrać na koktajl gwałtu./ PW
|
|
|
Elena: Jest Stefan?
Damon: Tak.
Elena: Gdzie?
Damon: I tobie też dzień dobry, dziewczyno z misją.
Elena: Jak możesz być tak arogancki i wygadany, po tym wszystkim, co zrobiłeś?
Damon: A jak ty możesz być tak odważna i głupia, żeby nazywać wampira arogantem?
Elena: Gdybyś chciał mnie zabić, to już bym nie żyła.
Damon: Tak, to prawda.
Elena: Ale żyję.
Damon: Jeszcze. / PW
|
|
|
Elena: Ok. Naprawdę musimy wracać. Nikt nie wie gdzie jestem. Zatrzymaj się. Mówię poważnie. Damon zatrzymaj się! Zatrzymaj samochód!
Damon: Oh, byłas dużo zabawniejsza jak spałaś./ PW
|
|
|
Damon: Skoro już przykułem twoją uwagę, to posłuchaj. Nie możesz przyjechać do mojego miasta i grozić moim bliskim. Grożenie Elenie... Złee posunięcie. Zostaw ją w spokoju, albo rozerwę cię na strzępy. Jeśli Katherine chce czegoś ode mnie, to niech mała dziwka przyjdzie po to sama./ PW
|
|
|
Damon: Uuuu Cherie... Znowu wygrałaś. Mam nadzieję, że założyłem dobrą bieliznę./ PW
|
|
|
Elena: Damon, to nie jest czas by zgrywać samotnego wojownika.
Damon: Dobra, Elena, ty możesz prowadzić samochód jak będziemy stamtąd uciekać. Nie wejdziesz do tego domu.
Elena: Nie możesz mi zabronić. Chodzi o Stefana. Ty tego nie rozumiesz.
Damon: Oh, oczywiście, że rozumiem. Rozumiem. Jest powodem Twojego istnienia. Jego miłość sprawia, że Twoje życie ma sens. Łapię / PW
|
|
|
|