|
urodzona4czerwca.moblo.pl
Nawet gdybym wypaliła dziesięć paczek papierosów napiła się kilka litrów wódki nadal będziesz w mojej głowie.
|
|
|
Nawet gdybym wypaliła dziesięć paczek papierosów, napiła się kilka litrów wódki, nadal będziesz w mojej głowie.
|
|
|
'Jeśli kochasz to to udowodnij' ..
|
|
|
i napluć wszystkim ' kochanym ' osobom , uśmiechnąć się i powiedzieć : to za tą wspaniałą przyjaźń
|
|
|
Małolat, a ty pamiętasz pierwsze bro, butelke, melanże z ziomkami ? Pierwszy pocałunek, seks, długie noce razem. Tych, którzy odwrócili sie w twoja strone dupami, okazali sie ścierwami. Pierwsze przypały, spisania i spierdalania przed psami. To wszytko jest takie mało ważne, ale jak sobie to przypominasz to pojawia sie ten dziecięcy uśmiech.
|
|
|
W góre wódka, dzisiaj balujemy tak jakby nie miało być jutra.
|
|
|
Lizaki zamieniły się na papierosy, niewinne stały się dziwkami. Praca domowa umarła śmiercią naturalną, a telefony są używane w klasie. Cola zamieniła się w wódkę, a rowery w samochody. Niewinne pocałunki przeistoczyły się w dziki seks. Pamiętasz kiedy "zabezpieczać się" znaczyło włożyć na głowę hełm? Kiedy najgorszą rzeczą jaką mogłaś usłyszeć od chłopaka było to, że jesteś głupia. Kiedy ramiona taty były najwyższym miejscem na ziemi, a mama była największym bohaterem? Twoimi najgorszymi wrogami było Twoje rodzeństwo? Kiedy w wyścigach chodziło tylko o to, kto pobiegnie szybciej? Kiedy wojna oznaczała tylko grę karcianą. Kiedy wkładanie spódniczki nie oznaczało, że jesteś suką. Jedynymi "narkotykami" było lekarstwo na kaszel, a zioło oznaczało pietruszkę, którą Twoja mama wrzucała do zupy? Największy ból jaki czułeś to pieczenie zdartych kolan i łokci. I kiedy pożegnania oznaczały tylko "do zobaczenia jutro ".
|
|
|
Czas nie zwalnia, zapierdala coraz prędzej. Póki możesz bierz sprawy w swoje ręce.
|
|
|
nie palę, ale jeśli kiedyś zobaczysz mnie z papierosem, będzie to znaczyło, że nie mogę sobie z czymś poradzić. !
|
|
|
Byłam zła . Szybko opuściłam dom, nie zamykając za sobą drzwi. nie myślałam o niczym, dosłownie o niczym, z wyjątkiem ciebie. szłam prosto, tam gdzie doprowadzi mnie los. dłuższy czas, bez logicznego myślenia podążałam przed siebie. Nagle doszłam na plac zabaw. uśmiechnęłam się do siebie i usiadłam na jednej z huśtawek. byłam tak zajebiście dzielna, nie uroniłam ani jednej łzy. mimo, że los znów zrobił mi na złość, prowadząc mnie tam, gdzie się pierwszy raz zobaczyliśmy i gdzie najczęściej spędzaliśmy czas.
|
|
|
rób za dużo zdjęć , śmiej się za często i kochaj jakbyś nigdy nie był skrzywdzony , ponieważ każde 60 sekund , które spędzasz smutny , to minuta radości , której nigdy nie odzyskasz .
|
|
|
nie odzywam się bo chcę, żebyś za mną tęsknił głuptasie. żebyś pożądał zapachu moich włosów, który tak uwielbiasz. żebyś czuł pulsujące w Twoich skroniach zniesmaczenie przez to, że przez tak długi okres czasu nie widziałeś mojego spojrzenia. pragnę, abyś z tęsknoty wyprasował każdą ze swoich koszul jakie posiadasz, doskonale wiedząc jak nienawidzisz prasowania. wtedy będę miała pewność, że tęsknisz. tęsknota zmusza nas do robienia dosłownie wszystkiego, byleby nie myśleć. nawet jeśli miałoby to być liczenie uderzeń wskazówki zegara w przeciągu minuty czy skrupulatne obserwowanie stygnącego kakao.
|
|
|
Zagłuszę swoje myśli muzyką, posprzątam pokój, posiedzę, pogapię się w okno i wreszcie przyjdzie czas na pójście spać. Żyję od nocy do nocy. W międzyczasie zabijam czas.
|
|
|
|