Nic sie nie zmienilo... ty nadal jestes tym samym malym chlopcem ktory przestawia swoje zabawki gdzie chce, bawi sie nimi gdy ma na to ochote i wyrzuca gdy mu sie znudza... tylko nie licz na to ze kiedys pojdziesz do sklepu i zobaczysz mnie na polce z zabwkami. mnie tam nie bedzie, bo juz dawno zostalam zabrana przez ciebie. Pamietam to. przyszedles wtedy sam, wygladales tak niewinnie, wybrales mnie, niczym nie wyrozniajaca sie. cieszyles sie gdy tylko mogles na mnie patrzec, glasakac, tulic... po jakims czasie znudzilam ci sie, postawiles w kat, a ja czekalam kiedy wezmiesz mnie, przytulisz, powiesz ze jestem wszystkim. czekalam... bez sensu. wkoncu wyrzuciles mnie ze swojego zycia, zniknelam. a ty teraz chodzisz po sklepach i szukasz "brunetki z piwnymi oczami" ktora kiedys tu byla. ale badz pewny ze nigdzie jej nie najdziesz bo takiej drugiej juz nie ma i nie bedzie... a ta co kiedys byla patrzy na ciebie jak bawisz sie innymi szukajac w nich jakiegos podobienstwa do mnie...
|