|
unmortal.moblo.pl
Kiedyś o mnie zapomnisz. Tak jak zapomina się jak smakowała wczorajsza kawa albo tak jak zapomina się o zeszłorocznym śniegu. Zapomnisz jaki ból był wymieszany z pierwia
|
|
|
Kiedyś o mnie zapomnisz. Tak jak zapomina się jak smakowała wczorajsza kawa, albo tak jak zapomina się o zeszłorocznym śniegu. Zapomnisz jaki ból był wymieszany z pierwiastkami szczęścia i jak przyśpieszał oddech. Zapomnisz pojedyncze słowa, gesty, myśli. Wszystko uleci z Ciebie jak życie z człowieka przejechanego przez ciężarówkę. I okaże się, ze scenarzysta, który to wszystko poskładał w swej małej główce, nie zrobił kariery, nie zarobił milionów, a zamarzł w parku z butelka taniego wina w ręku. Ty kiedyś zapomnisz jak smakowało moje imię. Oddasz serce w depozyt komuś innemu, komuś lepszemu. Szczęście wypełni Cię po brzegi, od paznokci u stóp do końcówek rzęs. Życzę Ci tego, wiesz. I będziesz żyć w spokoju, łykać złudzenia w pigułkach każdego pojedyńczego ranka. Ale nic nie będzie takie samo jak te nasze chwile. Jak nasza samotność we dwójkę, jak nasze bycie razem ale osobno.//xfukkx
|
|
|
Nic mnie chyba już nie zdziwi . Zerwałam z Mateuszem . Powiedział mi coś co dało mi dużo do myślenia . Te słowa cały czas chodzą mi hurtem po głowie z oczu cisnął się łzy. " Nigdy nie będziesz kochać mnie tak jak kochasz Adiego."
|
|
|
Chcę krzyczeć . Wrzeszczeć że wcale ciebie nie potrzebuje ! Ta , jasne . Wiesz lepiej jak mnie otumanić bądź doprowadzić do szaleństwa . A po co ci są te dwie z 2b ? Jakoś nie widzę w twoich oczach nic konkretnego jak ich widzisz . Oczy ci sie nie śmieją . Nie czai ci się uśmiech w kącikach ust . Może i mi sie wydaje ale chyba tylko ja tak na ciebie działam . Więc po co ? Próbujesz czy wpadne w nieopanowaną wściekłość , a z zazdrości będe kopać w ściane ? Ja nie ta liga koleś . Nie ta liga . Kama tak ma . Ja nigdy tak mieć nie będe .
|
|
|
On wolał być obojętny, widział jej przyklejony uśmiech, nie zauważając łez kryjących się w jej oczach. karmił ją nadzieją robiąc z niej nałogową narkomankę bez perspektyw na lepsze jutro..//ogarnijsiechlopiex3
|
|
|
-Bo wiesz zamierzałam Ci kupić walentynkę , ale po tym co przez ten tydzień przeżyłam co przeszłam uznałam że na nią nie zasługujesz .
|
|
|
Nie obchodzi mnie to co do mnie mówisz . Nie obchodzi mnie to że starasz się zwócic moja uwagę swoim spojrzeniem. NIe obchodzi mnie twoje wybujałe, przerośnięte ego . Co ? Nie możesz znieść mysli że nie istnieje tylko dla ciebie ? No to patrz . Odwracam się . Z głowy . Choc nadal cię kocham .
|
|
|
Na matmie próbujesz podchwycić moje spojrzenie . Ja nie chcę . Boję się że poczuje coś czego nie chcę poczuć zwłaszcza że teraz mam Mateusza .
|
|
|
Licze na to że nigdy więcej na mnie nie spojrzysz.
|
|
|
-Jakie masz pojęcie jutra? - Jutro nie istnieje jeśli nie chcemy by ono nadeszło .
|
|
|
- Wow . Serio mówisz? Naprawde na kapslu było Czaruj mnie ? - Tak ale wyrzuciłam go w moje urodziny . - Dlaczego? - A dlaczego nie? Nic mnie nie trzymało , sentyment został, ale patrząc na potok wydarzeń nie żałuje .
|
|
|
-JUSTYNA!!!!! Odwróciłam się gwałtownie . W niewielkiej odległości za mną stał Adi , cały rozbawiony z szerokim uśmiechem na twarzy . Odwzajemniłam uśmiech , lecz równie szybko opanowałm się . Przecierz widział jak się tu miotałam i dlatego jest taki uśmiechnięty . NIe ze względu że jestem . Przybrałam beznamiętny wyraz twarzy . Nie zależało mi . Od razu to zauważył . -Co jest?-zapytał . -Nic-odparłam wymuszając uśmiech który , sądząc po jego minie mi nie wyszedł . Szliśmy razem za lodo , wymieniając uśmiechy rozmawiając . Na lodo znalazł sobie koleżków , ja zresztą jeździłam z Magdą i An . PO lodo kupiłam tymbarka w butelce . Dziewczyny czekały na nas na dworzu . Poprosiłam Adiego by otworzył . Pod kapslem widniały dwa słowa których do dziś nie moge zapomnieć..' Czaruj mnie .'
|
|
|
Przebrałam się z prędkością światła , pociągnęłam tuszem po rzęsach , kredką po powiece . Obejrzałam się w lustrze . Spojrzałam na zegarek . Była 16.16 . Uśmiechnęłam się . Poszłam na tramwaj . NIedługo potem szłam wolnym zestresowanym krokiem w kieruku jego bloku . Stanęłam twarzą w twarz ze swoim strachem . NIe mogłam się zmusić by nacisnąć guzik od domofonu . Kręciłam się pod klatką , nie mogąc się zdecydować Gdy nagle..
|
|
|
|