|
twojanazawsze.moblo.pl
chcę by wiedział jak bardzo Go kochałam. od momentu poznania się do..nie! stop! ja przecież nadal Go kocham. chcę by wiedział że tak naprawdę nigdy nie przestałam
|
|
|
chcę, by wiedział, jak bardzo Go kochałam. od momentu poznania się do..nie! stop! ja przecież nadal Go kocham. chcę, by wiedział, że tak naprawdę nigdy nie przestałam, choć mówiłam co innego. że tak naprawdę udawałam wesołą, a w środku byłam roztrzaskana na milion kawałeczków. że tak naprawdę nigdy się nie odbudowałam. że codziennie szukałam w innych twarzach Jego twarzy.
|
|
|
tak właśnie wyglądało chyba całe moje życie. nigdy nie miałam dość siły na to, żeby zając się rozwiązywaniem swoich problemów. nie mogłam nawet zaatakować swoich wrogów, a co dopiero z Nimi zwyciężyć. nie miałam szans przed nimi uciec czy uniknąć bólu. zawsze byłam tylko słabym człowiekiem i jedyną rzeczą jaką naprawdę umiałam było przeczekiwanie. podczas, gdy inni wybawiali mnie z opresji, zaciskałam zęby i jakoś tam wytrzymywałam do końca. wciąż żyłam.
|
|
|
wiesz co? Ona Cię kochała. byłeś dla Niej numerem jeden, tym cholernym oczkiem w głowie. Jej chłopczykiem bez wad, dla którego oddałaby życie. jednak idealny chłopczyk, okazał się fałszywym dupkiem. zostawiłeś ją, nie zastanawiając się nad tym co Ona będzie czuła, że ból wyżre wnętrze jej serca. a Ona myślała, że to wszystko przez Nią.
|
|
|
a Ona po prostu miała tego wszystkiego dosyć, wiesz? przestała się przejmować, zaczęła tłumić w sobie wszystkie uczucia. ból, który Jej zadawałeś coraz bardziej, na początku zabijał, ale nauczyła się z nim żyć. było ciężko, owszem. może nie jest jej lepiej, ale na pewno trochę łatwiej.
|
|
|
nie zapomniałam, nie przestałam kochać...nie przestałam tęsknić i myśleć o Tobie. i wcale się nie pogodziłam z myślą, że już nie wrócisz. kocham Cię, tak bardzo mi Ciebie brakuje. nauczyłam się już udawać przed innymi, że nic do Ciebie nie czuję, lecz w środku nic się nie zmieniło, bo nadal jesteś najważniejszą osobą w moim życiu.
|
|
|
jeśli masz do kogo zadzwonić o każdej porze, jesteś naprawdę szczęśliwym człowiekiem. jesteś najszczęśliwszy. pozornie. przyjaciel nie da Ci takiej miłości, jaką da Ci ukochana osoba. owszem, będzie kochać Cię jak siostrę, brata, ale nigdy nie obdarzy Cię taką miłością, jaką darzy się drugą połówkę. i to jest chyba najgorsze. pozorne szczęście boli w najmniej oczekiwanych momentach. kiedy wieczorem siadasz na łóżku i tak naprawdę dociera do Ciebie, że w Twoim życiu brakuje tej jedynej, najprawdziwszej miłości. człowieka, za którego oddasz wszystko, jak za przyjaciela, ale z miłości, a nie z braterstwa.
|
|
|
wiesz jak się czuję? wiesz jak On we mnie siedzi? jak skrajne i pozornie kłócące się ze sobą uczucia się we mnie przez Niego mieszają? chciałabym Ci to powiedzieć, ale pewnie i tak byś tego nie zrozumiał. ja sama tego dobrze nie rozumiem. to głupie, jak bardzo Go kocham, a zarazem jak bardzo nienawidzę. jak bardzo chcę zapomnieć, a jednak każde wspomnienie wspólnie spędzonej z Nim chwili, daje mi takie nieopisane szczęście. to jest takie trudne. serce mi pęka. z każdym dniem, z każdą minutą, czuję, że wybuchnę. wybuchnę z miłości, ze smutku, z bólu. tęsknie za Nim mimo wszystko.
|
|
|
-wybij go sobie z głowy!
-z głowy może dam radę, ale z serca nie potrafię.
|
|
|
oszukując samą siebie, wzmacnia się w przekonaniu, że jest beznadziejnym przypadkiem. jednym czułym gestem z Twojej strony, usprawiedliwia setki, tysiące zagrań. może kiedyś Ci się to znudzi. może ogarniesz swoje ego i zauważysz, że zeszycik z prośbą o usprawiedliwienia w Jej życiu, brakiem czułości, wyjaśnianiem kłamstw i niejasności, jest już prawie pełny i nie ma zamiaru zakładać następnego. szkoda czasu, nerw, łez i serca też szkoda. przez Ciebie metka ''nieszczęśliwej'', przyległa do Niej na zawsze. dla większości osób, jest małą dziewczynką, której o każdej porze dnia i nocy po policzkach lecą łzy. tą dziewczynką, która już nie maluje paznokci, a obgryza je nerwowo, choć wcześniej dbała o każdy szczegół, każdy włos, połysk butów. przed spotkaniem miała wszystko perfekcyjnie dopasowane. nawet kolor paznokci idealnie pasował do Twoich ust. Tej dziewczyny już nigdy nikt nie spotka, cierpi okropnie, nie chce żyć - wiem, mówiła mi.
|
|
|
a więc to już parę miesięcy odkąd Cię nie ma. ja wciąż żyję - tak jak prosiłeś. każdego ranka połykam garść tabletek przeciwdepresyjnych, zgodnie z zaleceniem doktora. wychodzę z domu dwa razy w tygodniu. raz na cmentarz, a raz do kościoła. do kościoła, by wykrzyczeć Bogu, że już nie wierzę. wiesz, nawet się uśmiecham. trzy razy dziennie - tak jak prosiłeś. i już nie płaczę. a ludzie mówią, że nie mam serca. i nawet nie wiedzą, że mają rację, zabrałeś je ze sobą.
|
|
|
a On? On to tylko osoba, którą kocham ponad życie, bez której nie przetrwam tego koszmaru (czy.życia). On pozwala mi się uspokoić. On wie o mnie wszystko. za Nim pójdę na koniec świata i jeszcze dalej. dla Niego będę grzeczna przez cały rok. dla Niego zrobię wszystko. dlaczego? sama nie wiem. po prostu jest wyjątkową osobą, a jednocześnie taką samą jak Ty,Ona,On...
|
|
|
nie jestem wyjątkowa. co do tego nie mam wątpliwości. jestem zwyczajnym człowiekiem, o zwyczajnych myślach i wiodłam zwyczajne życie. nikt nie postawił pomnika ku mej czci, a moje imię szybko pójdzie w niepamięć, lecz kocham - całym sercem i duszą, a to moim zdaniem wystarczająco.
|
|
|
|