|
kontroluj gadkę Mała, bo to , że idą święta nie znaczy , że nie mogę Ci wyjebać w pysk.
|
|
|
tego dnia myślałam , że zabije mnie krzykiem. wrzeszczał na mnie , walił pięścią w stół - a ja siedziałam z głową spuszczoną w dół, patrząc na wzorki na dywanie. byłam winna tej kłótni, dlatego też nie podnosiłam głosu. chciałam wysłuchać wszystkiego co ma mi do powiedzenia, i mieć już spokój. okazało się , że to jeszcze bardziej Go wkurwiało. ubrał na siebie kurtkę, po czym trzaskając drzwiami wyszedł. rozryczałam się jak dziecko. skuliłam się na fotelu , patrząc jak czarne łzy skapują na moje białe spodnie. po pięciu minutahc wrócił. klęknął obok fotela, połozył głowe na moim kolanie, i pocałował mówiąc: ' przepraszam, kocham Cię'. potrafił w tak piękny sposób udowodnic mi , że mnie kocha - ale też w tak okrutny doprowadzić mnie do łez.
|
|
|
ona potrzebuje cię bardzo, ty potrzebujesz jej bardzo, więc zacznijcie wierzyć o to twardo. już nic nie pisz, zaciśnij mocno dłonie, załóż kaptur i idź do niej.
|
|
|
któregoś dnia spotkamy się. będę szła ulicą. będę piękna, elegancko ubrana- tak jak lubisz. uśmiechniesz się na mój widok. spojrzysz tak, jak już dawno nie patrzyłeś. podbiegnie do mnie chłopczyk, złapie mnie za rękę. - synku, przywitaj się z panem... imię dam mu po Tobie. spojrzysz zaskoczony. uśmiechnę się, ale oczy będę miała smutne. spuszczę wzrok, podniosę głowę i ... odwrócę się do męża.
|
|
|
Znowu coś umarło, znowu coś się śniło, znowu oszukali nas, znowu się coś popierdoliło.'' '
|
|
|
nie pytaj mnie o to, nie chce o tym mówić - tak będzie lepiej. nie zadawaj głupich pytań, czy u mnie wszystko dobrze - przecież widzisz po oczach , że sobie nie radzę.
|
|
|
najtrudniejsze jest życie życie w niepewności. uwierz nie ma nic gorszego. bo wolałabym wiedzieć że jednak jestem dziwką w jej oczach niż wysłuchiwać co dzień, że skoczyła by za mną w ogień.
|
|
|
E kurwo , ja Cię wcale nie muszę bić . Moim atutem jest przemoc psychiczna . Każde wypowiedziane przeze mnie słowo w twoim kierunku będzie sprowadzało Cię do samobójstwa . Zryję Ci tak banię laleczko , że sama wpierdolisz się pod pędzący pociąg .
|
|
|
mogłaś go nieudolnie wabić kręcąc przed nim swoim różowym tyłkiem, ale wybacz - to ja zostawiałam codziennie ślad czerwonej szminki na jego bladym karku.
|
|
|
mówią o niej, że jest podłą, odizolowaną od świata suką. jednak nikt dotychczas nie zdał sobie sprawy, co jest powodem jej nieufności - zwyczajnie boi się ponownego zranienia jej drobnego serca. w swoim krótkim życiu wyczerpała już limit łez. lęk przed cierpieniem ją przerasta. nie potrafi się otworzyć. zapomniała już, jak mówi się o swoich uczuciach. złowrogie spojrzenia ludzi wprowadzają ją w przerażenie. właśnie dlatego wybrała samotność.
|
|
|
`PODPISANY INICJAŁEM, JESTEŚ MOIM IDEAŁEM'
|
|
|
“Byłam Twoją sanitariuszką, gdy Ona Cię raniła. Całodobowa Panią psycholog, gdy wyrzucałeś z siebie wszystkie krzywdzące słowa rzucone w Twoim kierunku. Przewodnikiem, który wskazywał Ci szlak, gdy się zgubiłeś. Darmową dzi.wką w chwilach zapomnienia. A wszystko to tylko po to, by usłyszeć, że jestem Twą najlepszą przyjaciółką."...
|
|
|
|