|
trzymajfasonnn.moblo.pl
' Pierwsza Miłość I Pierwszy Foch Przyjęty Na Klate ' Słoń
|
|
|
' Pierwsza Miłość I Pierwszy Foch Przyjęty Na Klate ' - Słoń
|
|
|
"idę przez życie z uniesionym środkowym palcem w górze." / Słoń
|
|
|
BO ZIELE , ZIELE MA PRZYJACIÓŁ WIELE
|
|
|
Lece po bicie i pale grass.
Różne jest życie więc pale grass.
Na dnie czy szczycie też pale grass.
Wolne konopie, podnieśmy wrzask,
Wy wolni ludzie chodź cię za mną,
Życie nie bajka, a czysty hardcore,
Zycie to walka, sam sprawdź czy warto,
Trzeba walczyć, nie ma nic za darmo,
Razem damy radę to ogarnąć,
Nie dadzą rady wszystkich nas zgarnąć!
Więc wszyscy tu na pełne gardło
Jakby jedno crue by wszędzie dotarło!
|
|
|
Daj mi bletke, daj mi staf, daj mi bit, a dam Ci rap.
Świat idealny bez wad ziomuś,
Czemu mam płacić za to życiem za krat, i komu?
Czyhają na mnie i moich ziomów,
Mogło by być tak fajnie, z wolnością wyboru,
Deczenie w terenie bez horroru,
Do kolacji, do nagrywek, do amorów,
Po co to komu? Właściwie na chuj?
Kto zamykać za takie coś chce dzieciaków?
Kto za takie coś chce ludzi niewolić?
A co kiedy wymknie się to spod kontroli?!
Powoli zapełnią się więzienia.
Przestępstwami bez znaczenia.
Przestępcami co posiadali,
Za damski chuj!
Wolność im zabrali!!
|
|
|
Ja wiem to, ta muzyka pokazuje świata piękno,
dlatego w całości, ja oddaję się tym dźwiękom.
Ja wiem to, ta muzyka pokazuje świata piękno,
dlatego w całości, ja oddaje się tym dźwiękom.
|
|
|
Grube jointy palimy!
Grube klipy kręcimy!
Grube beaty lubimy!
Grube kroimy kroimy!
Grube katy walimy!
Grube krowy doimy!
Grube rapy robimy!
Grube, grube!
Grube jointy palimy!
Grube klipy kręcimy!
Grube beaty lubimy!
Grube kroimy kroimy!
Grube katy walimy!
Grube krowy doimy!
Grube rapy robimy!
Grube, grube, grube!
|
|
|
Król i królowa balu, lecimy se pomału.
Środkowy paluch, dla tych fanatyków kału.
Kiedy człowiek się spieszy to diabeł się cieszy.
Powtarzałem to dilerom kiedy brałem znów na zeszyt.
Niech cię to nie peszy, tutaj każdy chce być lepszy.
W pogoni za hajsem ludziom w głowach coś się pieprzy.
Ja na CD ci w MP3, będę gadał.
Ty orchą szkło przetrzyj, ja prawdy krok będę wietrzył.
Zachodnim wiatrem będę jechał na niskich rejestrach.
Siał przestrach, jedzie PDG orkiestra.
Weź przestań będę smolił co chcę.
Ogromne topy, z ogromnych drzew.
Tnę okrutnie, gdy flow(uje) absolutnie.
Maluję na płótnie, gram jakbym miał lutnie.
|
|
|
Czego chcecie? Ile chcecie bym wypisał długopisów?
Spece od popisów. Ile chcecie złamać życiorysów?
Historia pokazuje brak respektu dla złych reguł.
Ilu jeszcze chcecie wsadzić mi kolegów?
Gołym okiem widać, przecież to do nikąd nie prowadzi.
Co mamy zrobić? Mamy się stąd wyprowadzić?
Do Czech, do Holandii, czy do Nibylandii?
Może mamy zapierdalać na zmywaku gdzieś w Anglii?
Ci banalni, przewidywalni, dupodajni.
Politycy, czuję ich fałsz w potylicy.
I będę ten motyw ćwiczyć.
W oceanie wody nie policzysz.
Poczułeś zimny dotyk ulicy.
Hip-Hop zawodnicy dzisiaj mówią jednym chórem.
I stoją za tym murem wszystkich polskich podwórek.
Koniec kurwa, proszę pań, proszę panów.
Polska potrzebuje mężów stanu,
|
|
|
o prawo mogą sobie
Wsadzić, strawić i przeanalizować.
Mogą się walić, żalić, wysterylizować.
Mogą nas mamić, straszyć, kryminalizować.
My Chcemy SADZIĆ! PALIĆ! ZALEGALIZOWAĆ!
|
|
|
40 stopni w cieniu, życie na pełnym leniu,
bit w uszach, w gębie susza, powietrze ledwo co się rusza,
ja zanurzam się w dźwięki, szczęśliwa ma dusza,
robię się cały miękki, nikt mnie do niczego nie zmusza,
co mam zrobić teraz, zrobię później, za kilka godzin,
jak się ochłodzi będzie luźniej i o to chodzi,
póki co barbobar gaśnie, jak mi się nie zaśnie,
na pewno głowa jakiś pomysł spoci.
|
|
|
Setki bletki i lekki giecik spłonie w moich ustach,
Pogoda doda, do tego browar i coraz lepszy mój stan,
Obadaj gadam rym,
Wychillout'owane gusta, bębenki, miękki acz, tęgi bass delikatnie muska,
mam dwie ręce, coś skręcę,
weedu na to za to nie szczędzę
Ty czym prędzej jak tona dodaj mi bibułek więcej bo sczeznę, uporam się,
Spalę z tobą gibona w podzięce.
|
|
|
|