|
truskawkowyszeejkx3.moblo.pl
może jestem inna ale ciezy mnie ta zmiana nie ulegam wpływą i wszystko jest ok nara.
|
|
|
może jestem inna, ale ciezy mnie ta zmiana, nie ulegam wpływą i wszystko jest ok, nara.
|
|
|
byłyliście najważniejsi, musiałam to zmienić, bo ja dla was nie byłam.
|
|
|
teraz jak się spotykamy wszystko się zmieniło, mogę zobaczyć tylko twój dawny kolor oczu.
|
|
|
nie robie nic wbrew sobie, i nareszcie jest chyba okej.
|
|
|
pamietasz jak obiecywalysmy, ze jestesmy prawdziwe, tyle ze sobą przezyjemy i nigdy sie nie rozstaniemy? jak sobie o tym mysle, to nie moge przestac sie smiac, przeciez to kurwa jest jedna wielka bujda.
|
|
|
przepraszam jak cię ranie, ale robie to dla naszego dobra.
|
|
|
juz od dawna się sypie i nie mówcie, że nie wiedzieliście, bo każdy to wie, dlatego narazie staram się nie stawać na tym 'klifie' uczucić, by nie zalamac skarpy i bardziej ich nie zakopać.
|
|
|
gdy coś było źle, gdy upadłam nie dając sobie rady, i straciłam nadzieję, wiesz ile wtedy razy słyszałam, że mam się nie poddawać? miliony, a wiesz od kogo? od ludzi którzy już dawno przede mnie upadli i po prostu nie chce im się wstać.
|
|
|
łapiemy na ręce ten sam śnieg, mokniemy tym samym deszczem, to samo słońce nas ogrzwa, widzimy to samo niebo, gwiazdy i jeden księżyc, zobacz jak blisko już jesteśmy..
|
|
|
udaje, że wszystko jest okej i wszystko się skończyło, a tak na prawdę wciąż płaczę po nocach i zastanawiam się co robisz, z kim kiedy i gdzie, czy złożysz mi życzenia na urodziny czy święta Bożego Narodzenia, i tak właściwie potrzebuje tych życzeń od ciebie by te uroczystości były udane, zmanipulowałeś mój umysł tak, że po prostu nie umiem dać sobie rady, rozumiesz już teraz? cholera.
|
|
|
|
Mówili, że nawet jeśli ktoś od Ciebie odejdzie, to nadal możecie patrzeć na to samo niebo. Co w momencie, kiedy wiem, że Ty już nie spojrzysz na gwiazdy, bo wiesz, że tam czekam ja. Siedzę na parapecie i czekam na znak, że oto w tym właśnie momencie jesteś ze mną, ale Ciebie nie ma. Zamykasz oczy. Zamknąłeś niebo./esperer
|
|
|
|
Przytulasz mnie, mimowolny, krótki gest. Otulasz mnie szerokimi ramionami, nasze gorące oddechy wędrują wzajemnie po twarzach. Już nawet się nie rumienię. Tylko czasem uśmiecham się kącikami ust. Oczy nie iskrzą się. Jestem tak bardzo pusta już teraz, coraz ciężej mi oddychać. Rozczarowujesz się. Według Ciebie jestem martwa, nie reaguję, to nic nie znaczy, wyczuwasz znieczulicę. To tak cholernie błędne, ta omylna interpretacja mojej osoby, która tylko otoczona Twoimi rękoma przestaje się trząść i teraz jeden cholerny raz w całym szeregu gównianych akcji tego świata - nie boi się.
|
|
|
|