|
truskawkooowa.moblo.pl
Czuła że ta znajomość musi mieć ciąg dalszy. Nie ważne jaki po prosty dalszy.
|
|
|
Czuła, że ta znajomość musi mieć ciąg dalszy. Nie ważne jaki po prosty dalszy.
|
|
|
-Kocham Cię...
- To nic groźnego. Kiedyś Ci przejdzie....
|
|
|
- myslisz czasem o Nim. ?
- .. czasem o Nim nie mysle..
|
|
|
"Gra w zaufanie. Chcesz znać wynik? Przejebałeś."
|
|
|
Uwielbiam ludzi do których
mogę powiedzieć "pamiętasz"? ;**
|
|
|
On jest objęty moimi prawami autorskimi, więc żegnaj MAŁA !
|
|
|
Gdybym mogła ustalać to co będzie napisane na korkach od Tymbarka na każdym z nich byłoby Twoje imię ;**
|
|
|
byłeś.tak w czasie przeszłym.odeszłeś..niespodziewanie. zapomniałeś...szybko.znalazłeś sobie nową,bo nie masz serca.
|
|
|
budzę się, ubieram, jem, śpię. tęsknię za rozmowami i śmiechem. tęsknię za uściskami i ludźmi, którzy mnie kochają.
|
|
|
i nie powiem Ci, jak bardzo mój świat wyblakł, gdy zabrakło w nim Ciebie.
|
|
|
cz2 . Obraz w jej głowie stawał się coraz wyraźniejszy i bardziej bolesny aż do tego stopnia, że zaczęła przerażać samą siebie kiedy zdała sobie sprawę, że wcale nie martwi jej fakt, że wybierając tę drogę prawdopodobnie skazała się na ostatni spacer w jej życiu. Wcale jej to nie obchodziło, szła przed siebie, jej serce biło jak szalone ze strachu, który próbowała zignorować. Po godzinie ze złością i żalem wyszła na oświetloną ulicę skąd było już widać jej klatkę. Weszła do mieszkania, dotarło do niej co właśnie zrobiła, z płaczem upadła na podłogę jednocześnie zdając sobie sprawę, że myliła się myśląc, że może żyć bez niego tak jak on bez niej
|
|
|
cz1
Była wyjątkowo mglista i deszczowa noc. Ona wyszła z imprezy od znajomych godzinę wcześniej, postanowiła wracać do domu na okrągło. Szła i szła ciemną, oświetlaną bladym światłem latarni ulicą, a jej włosy i ubrania stawały się coraz bardziej mokre, a tusz rozmywał się coraz bardziej na jej wilgotnej twarzy. Ze słuchawkami w uszach, słuchając najsmutniejszych piosenek jakie znała myślała o nim, przypominała sobie wszystkie chwile z nim. Obrazki w jej głowie śmigały jak na jakimś pierdolonym przyspieszonym filmie lecz zatrzymały się na tym ostatnim kiedy ostatni raz na nią spojrzał i zadał cios okazując swoją obojętność. Łzy zmieszały się z kroplami deszczu na jej twarzy lecz się nie zatrzymywała. Omijała każdy zakręt zbliżający ją do domu aż doszła do ciemnego lasku, którego ścieżkę ledwie widziała. Rozejrzała się nerwowo i mimo, że w jej głowie ktoś krzyczał by wróciła ruszyła w ciemność
|
|
|
|