|
trace_wiare_.moblo.pl
rozważ jak trudno jest zmienić siebie a zrozumiesz jak znikome masz szanse zmienić innych.
|
|
|
rozważ, jak trudno jest zmienić siebie, a zrozumiesz, jak znikome masz szanse zmienić innych.
|
|
|
wybacz, że śmiałam pomyśleć, że mógłbyś należeć do mnie.
|
|
|
Tak mam za sobą już te melanże gdy w sobotni wieczór opuszczałam dom a wracałam w niedziele , pamiętając tylko sobotnie zamknięcie drzwi . Nam za sobą wracanie ruchliwą drogą ze szpilkami w ręku , a przed sobą mam jeszcze więcej , uwierz .
|
|
|
Siedziała na jego łóżku, patrzyła, jak się przebiera. Lubiła jego umięśnione plecy i szerokie ramiona. Spojrzał na nią i zaśmiał się na widok jej zagryzionych warg. 'Mała, nie napalaj się tak.' Mruknął i rzucił w nią koszulką. 'Chodź tu.' Warknęła cicho i uniosła brew. Nie zrobił żadnego kroku, tylko patrzył z szelmowskim uśmiechem. 'Nie, to nie.' Powiedziała i położyła się na brzuchu. Po krótkiej chwili poczuła jego dłonie na plecach. Wtuliła się w niego. 'Wiesz co?' Szepnęła. 'Odnalazłeś mnie. Albo raczej...ja odnalazłam się w Tobie.' Powiedziała, chowając twarz w jego szyi. Pocałował ją. Delikatnie, z uczuciem, które przepływało między uderzeniami ich serc. Wbił tępy wzrok w sufit. Czuł, jak spokojnie przy nim oddycha. Nie chciał jej nigdy skrzywdzić. Za bardzo ją kochał. Ale stało się. Poczucie winy rozpierdalało mu płuca. Będzie musiał w końcu odejść. Zostawić ją z milionem pytań na ustach i z zaszklonymi źrenicami
|
|
|
'kocham Cię' - wiesz w ogóle co to oznacza, chłopczyku.? nie. te dwa słowa nie polegają na umieszczaniu ich w opisie na gg, żeby mi pokazać, że sobie znalazłeś nową zabawkę.
|
|
|
jesteś niesamowity. innym nudziłam się dużo szybciej. tobie dopiero po miesiacu
|
|
|
a ty wciąż wykrzykujesz mi w twarz, że masz gdzieś moje uczucia. kolejny książę w moim życiu, okazał się skończonym dup_kiem, jak wszyscy ...
|
|
|
'masz to coś' - mówił każdego dnia ... teraz wiem, że tym czymś była głupota i zamknięte oczy, które nie widziały jak się mną bawisz ...
|
|
|
wpatrując się w smugi papierosowego dymu, widzę Twoje spojrzenie. przecież jest dosłownie wszędzie, a ja mimo wszystko powoli zapominam jak nerwowo skurczały się Twoje tęczówki, kiedy wypowiadałeś dwa,niezwykle prymitywne słowa względem mnie. palę. podoba mi się połączenie Ciebie i powolnej śmierci. z każdą kolejną sekundą, nikotywnowego tańca w moich płucach, jestem corazj bliżej końca. papieros za papierosem. sekunda za sekundą. umieram. raz, dwa, trzy - jestem coraz bliżej Ciebie kochanie.
|
|
|
Rzygam twoimi kłamstwami.
|
|
|
kubek kawy, dobra muzyka czyżby tak zapowiadała się kolejna noc?
|
|
|
|