|
toksycznyrap.moblo.pl
ja + wódka w środku tygodnia = mega problemy z uczuciami .
|
|
|
ja + wódka w środku tygodnia = mega problemy z uczuciami .
|
|
|
Myślę, że zdajesz sobie sprawę, że Twój widok cieszy mnie najbardziej.
|
|
|
Bezwarunkowa miłość, najdroższy. / toksycznyrap
|
|
|
Cierpimy, bo czujemy,
że dajemy więcej niż otrzymujemy w zamian.
|
|
|
Moje szczęście ma 194 centymetry, niebieskie oczy, słodki uśmiech i najlepszy głos na świecie. / toksycznyrap
|
|
|
Jesteś spełnieniem tego o czym zawsze marzyłam.
|
|
|
Chcę być jedynie z Tobą, reszta nie ma znaczenia.
|
|
|
Potrafisz oddychać, ale nie potrafisz żyć.
|
|
|
Funkcjonuję. To dobre słowo na obecny stan rzeczy. Chodzę, mówię i oddycham, czasami nawet się uśmiechnę.
|
|
|
O czym mam mówić? O zwycięstwie? Ponosisz klęskę, kiedy nie masz z kim dzielić się szczęściem.
|
|
|
Wiesz jakie uczucie jest bardzo męczące? Kiedy czujesz coś do kogoś, ale nie chcesz z nim być. Wtedy jednocześnie dajesz pole do działania innym dziewczynom, a jednocześnie tak bardzo chcesz, żeby on do końca był wolny.
|
|
|
Pędem wbiegła na szpitalny korytarz. Obijała się o ludzi, aż w końcu czyjeś silne ramiona mocną ją objęły. Spojrzała na wysokiego blondyna. Czuła się taka krucha, bezradna, jakby była ze szkła. Za delikatna na takie momenty. Poprowadził ją na krzesło. 'Mój brat. Przywieźli go. On tu jest, jest tu. A ja muszę z nim porozmawiać. Muszę go opierdolić za to, że tak szybko jechał. Gdzie on jest?' Wpadła w słowotok. Nerwowo ściskała w dłoni telefon. Chłopak nie opowiedział, a ona ze szlochem w ustach powtórzyła pytanie, które raniło jej wnętrze. 'Gdzie jest mój brat?' Blondyn jedynie pokręcił przecząco głową. Przez chwilę, nienaturalnie, nie wydusiła z siebie słowa. Wstała wolno i wyszła przed szpital. Deszcz oblewał jej ciało, czuła, jak wiatr otula jej ramiona. 'Boże. Ty chyba jednak nie istniejesz.' Powiedziała zachrypniętym, przepełnionym bólem, głosem. Zbierali ją później z ziemi; zmarzniętą, zapłakaną i przemoczoną. Nigdy już nie popatrzyła.
|
|
|
|