 |
tindirindi.moblo.pl
kupiłam zapalniczkę taką niebieską z wisiorkiem serduszkiem jest idealna to palenia twoich listów i wspólnych fotografii.
|
|
 |
kupiłam zapalniczkę, taką niebieską z wisiorkiem-serduszkiem, jest idealna to palenia twoich listów i wspólnych fotografii.
|
|
 |
nie pojmuję, na czym opierał się nasz związek, na pewno nie na miłości.
|
|
 |
Siedzisz tu, dwa metry ode mnie. Czym są te dwa metry? Malutka podróż dla zwykłego człowieka. Dla mnie te dwa metry, aby dotrzeć do ciebie i dotknąć cię, są niemożliwą podróżą... urojeniem, snem.
|
|
 |
Potem wypowie na głos to, czego już nie zdążyła mu powiedzieć. Że uwielbiała siadać z nim razem przy kominku, chodzić z nim na spacery, czytać książki, leżąc obok niego na brzuchu. Że mogła z nim rozmawiać godzinami i milczeć z nim godzinami.
|
|
 |
nadzieja uczy czekać pomaleńku.
|
|
 |
- O, mój Boże.
- Słucham?
- Nic.
- Mamrotałaś coś pod nosem. Lata doświadczenia nauczyły mnie, że kiedy to robisz, zazwyczaj jest to o mnie.
|
|
 |
"-Kochasz ją?
- Oczywiście że ją kocham. Mówiłem Ci tyle razy.
J** pokręcił głową.
-Nie...nie mówiłeś. Sporo o niej rozmawialiśmy...mówiłeś ,że przy niej czujesz się szczęśliwy i że nie chcesz jej stracić ,ale nigdy nie powiedziałeś ,że ją kochasz.
-Czy to nie to samo?
-Chyba nie."
|
|
 |
-Ostatnie życzenie?
-Była silna - napis na nagrobku.
|
|
 |
Ewa siedziała obok mnie, rysując na końcu zeszytu coś, co wyglądało na mały kalendarzyk. Każda jego cyfra była nakreślona bardzo starannie, mogłabym posunąć się nawet do stwierdzenia, że została wygrawerowana. Po chwili Ewa zaczęła zakreślać kilka z nich w kółeczka.
-Co robisz? – Spytałam w końcu podglądając jej poczynania.
- Zaznaczam.
Coraz więcej cyferek znajdywało się w małych pętelkach, które oplatały je niczym girlandy. Ewa podniosła na mnie oczy i widząc moje pytające spojrzenie dodała:
- Zaznaczam jego milczenie....
Znów zerknęłam na kartkę jej zeszytu. Tylko jeden dzień nie był otoczony małym kółeczkiem. Teraz zrozumiałam. Ewa opuściła głowę i nie zważając na trwającą lekcję, zaczęła rysować kolejny kalendarzyk, by potem każdą z jego cyferek otoczyć pętelką..
|
|
 |
A Twój Książę nie istnieje . Mała Księżniczko.
|
|
 |
nie mieliśmy za sobą żadnej wzruszającej sceny pożegnania, ani też takowej nie planowaliśmy. gdybyśmy wymówili pewne słowa na głos, byłoby w tym coś zbyt ostatecznego. kojarzyłoby mi się to z wystukaniem na klawiaturze słowa "koniec" na ostatniej stronie pisanej powieści.
|
|
 |
Miłość nie istnieje. Nie ma czegoś takiego. Powiedzieć „Kocham Cię” To ja mogę każdemu prosto w oczy. Puste, żałosne słowa – jak każde inne. Wszyscy są zakłamani na swój sposób i nic tego nie zmieni. – czyli mamy swojej też nie kochasz? – Przyzwyczajenie zwykłe.
|
|
|
|