|
terrorkaxxcs.moblo.pl
wiedziałam że nie wytrzyma. ! cały tydzień się nie odzywałam. w końcu napisał w nocy myślę o tobie. z jednej strony miałam mieć na niego wyjebane. a z drugiej nie
|
|
|
wiedziałam ,że nie wytrzyma. ! cały tydzień się nie odzywałam. w końcu napisał w nocy ,,myślę o tobie. " z jednej strony miałam mieć na niego wyjebane. a z drugiej nie potrafie. [terror]
|
|
|
-jesteś chamski. ! -dlaczego.? -bo nie zapytałeś nawet czy możesz wejść do mojego serca .wbiłeś sam.. [terror]
|
|
|
-kochasz mnie.? -przecież wiesz . [terror]
|
|
|
a jak napisałeś ,że musisz mi powiedzieć coś bardzo ważnego i ,że zobaczymy się dopiero za tydzień. to w nocy nie mogę spać ,bo zastanawiam się co mi powiesz jak się spotkamy. [terror]
|
|
|
moje oczy krzyczą ,,kocham cię." a jego.? jego mówią spokojnie ,, nic mnie nie obchodzisz." [terror]
|
|
|
patrzę w jego oczy i widzę obojętnośc. kurwa tą pieprzoną obojętnośc. ! [terror]
|
|
|
stojąc z tobą w deszczu zrozumiałam ,że nawet pogoda nie popsuje nam tej chwili. [terror]
|
|
|
pisalismy na gg .w pewnym momencie rozpoczęłam rozmowe .: - weź mi przynieś tymbarka,bo mi się do klepu nie chce iść. -czekaj ide o 16. -to 2 godz. do tego czasu tu umrę. -przynajmniej caly czas bym mial spokoj - no wiem właśnie ,że miałbyś spokój. - no zartowałem. -czy ja wiem czy żartowałeś. :( .i wyszedl z gg. rozpadał się straszny deszcz. odeszłam od komputera i usiadłam na parapecie okna . nagle dostałam od niego smsa. ,,przyjdź na rynek." mimo ,że padało to włożyłam swoje trampki i ruszyłam w stronę rynku. zauważyłam go . był cały mokry. w ręce trzymał tymbarka. -proszę . -powiedział dając mi butelkę. - weź głupku. i szedłeś tu 2 kilometry tylko po to.? - nie . przyszedłem ci powiedzieć ,że jesteś dla mnie bardzo ważna. później odgarnął moje mokre włosy popatrzył mi w oczy i przytulił do siebie. staliśmy tak dobre kilkanaście minut , ludzie przechodzili obok nas z parasolkami i dziwnie na nas patrzyli. nie obchodzilo nas to. liczylo sie to ze jestem dla niego wazna. [terror]
|
|
|
jest taki czas ,który nie jest ani przeszłym ,ani teraźniejszym ,ani przyszłym. jest czas który się nazywa ,,my" . [terror]
|
|
|
usunę z pod nóg kłody. pokonam przeszkody . będziemy tylko ja i ty. [e.w.r]
|
|
|
mimo tego ,iż powiedziałeś mi ,że mnie nie kochasz. że ci nie zależy . to ja co wieczór we swojej modlitwie prosze boga o to ,by dał ci zdrowie i żebyś był szczęśliwy . [terror]
|
|
|
kroczyła w deszczu z butelką tymbarka w ręce. słuchawki w uszach . koszulka długa i szeroka sięgała prawie po kolana. wysokie ,czarne trampki już były przemoczone. a łzy płynęły jej z oczu. tak. ona korzysta z każdej pogody tego lata. nawet jak jest smutna i chce jej sie plakac to potrafi bawic sie w deszczu. i ma wyjebane na niego . wmawia sobie słowa,które jej przyjaciólki powtarzają ,,on nie był ciebie wart,:" [terror]
|
|
|
|