|
Mam takie dziwne wrażenie, że już sama nie wiem co myśleć. Podobam Ci się? taak to by tłumaczyło ten speszony wzrok, ii to że jesteś zawsze w pobliżu mnie.. i to zerkanie w moją stronę jakbyś chciał ukradnąć chodź jedno moje spojrzenie. Tylko dlaczego oprócz tego wszystkiego sprawiasz że wszystko mi się miesza. Wokół Ciebie grupka dziewczyn, każda z Tobą filtruje, a Twój kolega jedynie patrzy czy zwracam na to uwagę.. Po cholere robisz mi nadzieje, skoro masz tyle przyjaciółek.. po cholere piszesz. NIe chce tak, albo Ci zależy albo nie..
|
|
|
Albo Ci zależy albo nie nie ma nic pomiędzy, skoro potrafisz wysłać mi na gg 100 buziaków to dlaczego w szkole udajesz że mnie nie widzisz? Skoro potrafisz pisać ze mną po 5h dziennie to dlaczego nie chcesz się spotkać? Skoro Ci zależy to zacznij działać, bo ja nie będę czekać na Ciebie wieczność.
|
|
|
A wiesz czego nam trzeba? przypadkowego spotkania gdzieś z dala od szkoły i od tych wszystkich ludzi którzy sprawiają że czasami jest nam ciężko ze sobą rozmawiać. Przypadkowego spotkania, które skończy się długim spacerem. Gdzie wkońcu porozmawiamy od serca, bez żadnych znajomych ludzi którzy wtykają nos w nie swoje sprawy. Tylko Ty i ja. Tego właśnie chce w tym momencie.
|
|
|
w moją stronę kierujesz wyłącznie wyzwiska. zapomniałeś już o komplementach, które prawiłeś mi co dzień. przykro mi, iż nie masz za grosz wychowania. nie wypada traktować tak kobiety, nawet tej, która zraniła Cię tak dogłębnie. możesz schować się do szafy 'mężczyzno' za dychę.
|
|
|
nie szepcz mi, że kochasz. nie kłam do cholery!
|
|
|
odwróciła za nim wzrok. on w jednakowym momencie zrobił to samo. ich spojrzenia zetknęły się. .. i bez słów. tak nagle odwrócili się i poszli w swoje strony.
|
|
|
rozkochał, zranił, wyśmiał i nie dał zapomnieć
|
|
|
ciężko jest być sobą w świecie gdzie każdy udaje kogoś innego.
|
|
|
kto pierwszy powie 'kocham', przegrywa.
|
|
|
i chyba tylko ona nie zauważyła tego jak bardzo za nią szalał.
|
|
|
Piątkowy dołek w nadziei, że sobota będzie udana.
|
|
|
nie mogłam uwierzyć, że cokolwiek jest zdolne do tego, by po prostu, najzwyczajniej minąć. nie ty. nie muszę nawet wspominać, że gdy byłeś blisko, żadna sekunda się nie traciła. wszystkie zyskiwały. nie muszę nawet pamiętać, jak niewiele chciałam. chciałam mieć ciebie, nie wspomnienia o tobie! teraz nie wierzę już w miłość, bo ona zawsze mija tak po prostu. najzwyczajniej. i tylko krzyk sekund wciąż dopominających się o swoje. wszystko straciły.
|
|
|
|