 |
takbardzochcex3.moblo.pl
Rób wszystko. Przeklinaj ile chcesz krzycz pal pij zagryzaj wargi do bólu płacz. Tylko nigdy nie pokazuj że jest Ci przez niego przykro.
|
|
 |
Rób wszystko. Przeklinaj ile chcesz, krzycz, pal, pij, zagryzaj wargi do bólu, płacz. Tylko nigdy nie pokazuj, że jest Ci przez niego przykro.
|
|
 |
wiele tracimy w skutek tego, że za wcześnie uznajemy coś za stracone.
|
|
 |
I lubię w tobie to, i tamto też. I, no to też, i tamto bardziej, no i jeszcze o, to!
|
|
 |
mam dojść oleju w bani by nie dać się omamić!
|
|
 |
I weź tu bądź dobra, kochana i poukładana kiedy wszystko wali ci się na głowę.
|
|
 |
czy każde rozstanie kończy się bólem, a każda tęsknota łzami ?
|
|
 |
stoisz i się ślinisz, albo idziesz i zdobywasz.
|
|
 |
miałees 14 lat, spotykałes się z dziewczyną nie wiesz czym to było, nazywałes to "miłość" szukałes ukojenia w niej każdego dnia i byłes w stanie oddać wtedy za nią cały świat pewnego dnia nie zastałes jej w drzwiach tego się nie spodziewałes, pamiętasz jakbys tam stał poczułes żal, serce zimne jak stal, nogi miękkie jak wata, wewnętrznie poczułes strach drugiego dnia witała mnie z uśmiechemgdy odchodziła, szła oczy spuszczając na ziemię nie czuła dumy, ale twardo przed siebie zostawiając cie samego prawie wrastającego w glebę wczorajszy żal stał się rozgoryczeniem nie widzisz nic, bojisz się odbicia z lustra stoisz zarażony zdradą, którą przyniosła na ustach pamiętasz ten smak ust słonych, jak morze każda kropla to łza, którą uroni za to człowiek czara się przepełnia, zaczyna topnieć lodowiec zdrada, jak zaraza zalewa świat, jak powodzieja wkurwiony na świat, wziąłem udział w tej przygodzie
|
|
 |
Siedziała na dywanie i układała jego imię z klocków
|
|
 |
Tu typy praktykują przemyt, żyją na kredyt
i tak naprawdę trudno zczaić kto jest swój, a kto jest lewy
niewielu szczerych spotkasz na tej samej ścieżce
polegać na sobie od zawsze było najbezpieczniej
los depcze szczęście, szepcze do ucha - weŹ mnie
żyjemy grzesznie, wiesz że kłamać nauczyliśmy się bardzo wcześnie
to zło konieczne, to życie w mieście
skurwysyny mają nas w teczce, popijam Leszkiem
na fytrtlu wreszcie z Kusajem
a całe moje życie to kolejny zapisany kajet
to znów nadaje radiostacja z szarej strefy
tu gdzie na hasło areszt śledczy, niejednego ciary przeszły
tu albo opuszczasz ten syf i tęsknisz
albo zostajesz i kręcisz by dorobić do pensji
jebać werdykt, tanie gierki i każdy kiepski układ
na całe szczęście mam swój klik jak ma go budka, salut man
|
|
 |
toczę walkę w świecie gdzie nic normalne nie jest
jebać policyjny rejestr, nazwiska wpisane w aktach
tu ludzie jak zwierzęta są pozamykani w klatkach
|
|
 |
buduję domek z kart
z uczuć jakimi mnie darzysz co dnia
buduję cały świat
z uśmiechów i myśli, których tak bardzo mi brak
wystarczyło jedno słowo
i to wszystko zniknęło od tak
może ty nie byłeś sobą
więc dlaczego nie jest Ci żal?
to koniec wiem
płynie mi łza
kiedy obracasz to wszystko w żart
nikogo z nas nie stworzono by cierpieć tak.
|
|
|
|