|
Wiem, że świat w tym miejscu w którym jest teraz, jest spoko.
|
|
|
W tamtym miejscu świat był wart grzechu, to wraca,
bo czy każdy z tych grzechów był wart twojego świata?
|
|
|
i możemy mieć więcej niż mogliśmy mieć
i weź nie mów mi o straconych szansach i okazjach
|
|
|
Miałem raz może tylko wątpliwości,
może raz miałem, no i chciałem trochę zwolnić.
|
|
|
I tak znów wszystko między nami jebnie.
Często czuję się samotny, nawet gdy z kumplami jestem. Kilka razy o to miałem już pretensje. I upadam, pierdolę że się znowu nie układa
i powtarzam że już miałem nie upadać
|
|
|
Ide na balkon w ręku szlug telefon w drugiej.
I napisał bym do Ciebie ale jakoś brakuje słów. Zadzwonił bym do Ciebie ale wiem że tego nie chcesz. Wybełkotał że Cię kocham tu jest źle i serio tęsknie.
|
|
|
Świat jest dziwny, więc czas pieprzyć jutro. Na dole tłum, wśród tych ludzi tylko jednemu
powiedz, że już wszystko zależy ode mnie.
|
|
|
Nie jest tak jak być powinno i to nie już dla nas pora. I to już norma
|
|
|
psychicznie znowu paranoja
|
|
|
Wiem w ten sposób nie zabije kurwa wspomnień, ale może choć na chwilę zapomnieć się uda o Nim
|
|
|
Codziennie powtarzamy wciąż te same brednie.
Powtarzamy, że już więcej tak nie będzie.
|
|
|
Czasem jest tak, że brak mi nadziei, bo boję się wstać, bo boję się spaść na dno jeszcze raz
|
|
|
|