|
Hej. Jak coś to ja jestem i czekam na Twój dzisiejszy telefon. Numer doskonale znasz. Wychodzę na papierosa, wiesz gdzie mnie szukać.
|
|
|
Nazywam go szczęściem, chociaż to on sprawia mi najwięcej bólu.
|
|
|
Za dużo myślę przed snem. Zbyt często o rozmowach, które nigdy się nie odbędą. Zbyt często o zdarzeniach, które pewnie nigdy nie będą miały miejsca. Zbyt często o miejscach, które przywołują wspomnienia. Zbyt często o ludziach, o których powinnam już dawno zapomnieć.
|
|
|
Najbardziej boli fakt, gdy dowiadujesz się, że wszystkie wypowiedziane słowa były jedną wielką ściemą. Wmawiasz sobie, że już ci przeszło, że się pozbierałaś. Upadasz i nie masz siły wstać, bo nie masz nikogo, komu mogłabyś naprawdę zaufać. Wszystkie problemy trzymasz w sobie, twierdząc, że dasz radę, bo jesteś silna, ale to zabija cię od środka i nadejdzie dzień, kiedy upadniesz i już nie wstaniesz przykryta nawałem wspomnień
|
|
|
Najprawdopodobniej nigdy się nie dowiesz jak boli , gdy na mnie nie patrzysz i gdy muszę odwrócić wzrok od Twojej twarzy, nie patrzeć nawet kątem oka, abyś przypadkiem nie zauważył jakie wywierasz na mnie wrażenie
|
|
|
Każda droga w pewnym miejscu się rozwidla, wybieramy różne drogi, myśląc że kiedyś się spotkamy. Widzisz jak ktoś coraz bardziej się oddala. To nic. Jesteśmy dla siebie stworzeni, w końcu się spotkamy, ale jedyne co się zdarza to, że nadchodzi zima. Nagle zdajesz sobie sprawę z tego, że to już koniec, naprawdę, nie ma drogi powrotnej. Jest Ci żal? Próbujesz sobie przypomnieć kiedy wszystko się zaczęło, a zaczęło się wcześniej niż Ci się wydaje, o wiele wcześniej. Wtedy zaczynasz rozumieć, że nic nie dzieje się dwa razy. Już nigdy nie poczujesz się tak samo, nigdy nie wzniesiesz się 3 metry nad niebo. ♥♥
|
|
|
Pamiętasz pierwszą noc przegadaną do rana, i noc przez którą nie chcieliśmy mówić nic, pamiętasz pierwszy poranek, który wstawał tylko dla nas, jakby tylko jedna para mogła widzieć wtedy świt?
|
|
|
Dobre wybory życiowe czasem kosztują dużo wyrzeczeń czy nawet cierpienia, ale to się opłaca w ostatecznym rozrachunku.
|
|
|
Uczucia biorą górę, a człowiek jest bezsilny. Pierdol wszystko, bo co będzie to będzie i daj mi nadzieję, zanim kurwa odejdziesz
|
|
|
Jest mnie dwóch może trzech tylko Ty możesz temu zaradzić. Poukładaj mnie proszę, bo taki podzielony na części jestem zupełnie do niczego
|
|
|
I to koniec, ale nie rezygnuję. Po prostu poddaję się temu
|
|
|
Znalazłam miejsce, gdzie moja głowa może odpocząć. Nigdy nie pozwól mi odejść
|
|
|
|