|
szyszuniaa.moblo.pl
zbierając siły po całonocnym płaczu poszłam do kuchni. chwyciłam za kubek wrzucając do niego torebkę melisy podobno uspokaja. obserwując parującą wodę z czajnika my
|
|
|
zbierając siły po całonocnym płaczu poszłam do kuchni. chwyciłam za kubek wrzucając do niego torebkę melisy - podobno uspokaja. obserwując parującą wodę z czajnika myślałam o tym jak miło byłoby, gdybyś i Ty wyparował. z jej głowy. dość już miałam gigantycznych worów pod oczami z niewyspania, zapuchniętych oczu i rozwalonych zdjęć z imprez. dosyć miałam dzieci na drodzę krzyczących Twój pseudonim. dosyć miałam stawiania po raz setny wody na gazie, bo ta zawsze zdążyła wystygnąć, gdy o Tobie myślałam. nieprzytomnym wzrokiem spojrzałam na czajnik w swej dłoni. znów chuj strzelił gorącą herbatę.
|
|
|
leżąc w półmroku bała się otworzyć oczy, choć wmawiała sobie, że to powieki są zbyt ciężkie. telefon wciąż uparcie bzyczał na blacie stołu jak natrętna mucha, a ciało bezwładnie leżało na świeżej pościeli.
|
|
|
- cześć, co robisz ? - siedzę i zastanawiam się, dlaczego jestem taka głupia
|
|
|
nie dochodzi do mnie, że Ciebie już nie ma..
|
|
|
On tylko czekał na wiadomośc od niej. Ona bała się napisac pierwsza. Aż w końcu on się odważył.. zagadał.. zwykłe 'co tam' a dla niej znaczyło tak wiele.
|
|
|
Wczoraj wmówiłam całemu światu, że jestem okropnie szczęśliwa - uwierzyli. Dziś wmawiam to sobie - może też się uda.
|
|
|
I znów czerwieni się odczytując smsa od niego. I znów wierzy w miłość. ;* . < 3
|
|
|
obiecaj mi coś. cokolwiek. choćby spacer w deszczu, lizaka o 14:14, czy kwiaty na urodziny. obietnice wiążą ludzi - nie pozwalają im odejść.
|
|
|
Próbowałam sobie wmówić, że już nic do Ciebie nie czuję, z każdym kolejnym kieliszkiem wydawało się to łatwiejsze.
|
|
|
I kiedy zobaczyłam jak patrzysz w inne oczy wódka z mojego stolika zniknęła najszybciej. ; *
|
|
|
Bo wiesz, "lubić" to jest za mało na określenie tego co do Ciebie czuję.
|
|
|
został mi tylko rozmazany tusz i drżące ręce, z których wypada świat. < / 3
|
|
|
|