|
stylimilion.moblo.pl
I boli mnie gdy ktoś wspomina chwile kiedy było dobrze bo wiem że ten czas już nie wróci.
|
|
|
I boli mnie, gdy ktoś wspomina chwile, kiedy było dobrze, bo wiem, że ten czas już nie wróci.
|
|
|
Zabierasz mi całą satysfakcję z życia. / stylimilion
|
|
|
BĘC, dziwko! Udało Ci się, nienawidzę Cię bardziej, niż siebie. / stylimilion
|
|
|
Puk, puk. Znowu puka na złość coś. Puk, puk, chce przekroczyć próg i mnie dotknąć.
Puk, puk. Chyba nie da mi odpocząć, nieproszony gość, o Nim mówią: samotność. / Buka
|
|
|
Nie podobał Jej się, ale było w Nim coś.
No coś było i kropka. / Ewa Nowak "Bardzo biała wrona"
|
|
|
Chciałbym odrzucić strach i wygrać z pustką. Chciałbym zatrzymać czas, spalić oszustwo. Chciałbym zobaczyć nas, nie puścić już z rąk. Dziś pęka to lustro. / Buka
|
|
|
Czuję się dobrze i jebie mnie jaka jest pogoda, która godzina i jaki dzień tygodnia.
Gruby czarny kot, on przebiegł nam drogę. A chuj mu w dupę nawet 13-tego w piątek! / Kaliber 44
|
|
|
Stając przed lustrem czasem zastanawiam się, co jest oszustwem, a co nie.
Czy po drugiej stronie jestem jeszcze ja, czy tylko odbicie mętne w tafli szkła. / Buka
|
|
|
Dzień jak co dzień, poranek jak każdy inny - raz śnieg, raz deszcz, czasem trochę słońca. Mówią: ryj nie szklanka, nie zbije się. Ale blizny pozostają. To nie był pierwszy raz, to był ostatni raz. / Eldo
|
|
|
Wyryłem inicjały w drzewie nad rzeką marzeń. Upiłem się pragnieniem w stawie, którego już nie zobaczę. Odkryłem to, co zapomniane i niedostrzegane, dane, przelane na papier, w ziemi pochowałem. Już tam nie wrócę, gdzieś zapodziałem klucze. I nie powtórzę tego dnia, nie ujrzę pastelowych wzgórz na górze, plastikowych słów, drzew, stróżem być, już tego nie powtórzę, choćbym nie wiem jak chciał uciec stąd. Ta strona zbyt barwna, by babrać się sensem. Ta strona to magia, brak światła, coś więcej. Ta strona to barwa, wszechświata ujęcie. Ta strona tak straszna, tak dziwna... / Buka
|
|
|
Widzę, że nasza dalsza konwersacja nie ma najmniejszego sensu merytorycznego, albowiem egzystujesz w zbyt płytkim brodziku intelektualnym, a Twoja elokwencja nie jest adekwatna do mojej erudycji, co koliduje z moimi imperatywami. / T.
|
|
|
Chodź, zatańczymy dla nas ten ostatni raz.
Tu na zgliszczach świata, piękna, noc uniesie nas do gwiazd.
I zamalujemy wszechświat nasz bez używania farb,
akompaniamentem tętna, rytmu serca, nagich prawd.
Chodź, pobawimy się dziś w berka z klepsydrą
i oszukamy zegar, gdy schowamy się pod cyfrą.
I rozkochamy tarczę w sobie, płynąc coraz wyżej,
tańcząc na lodzie ze wskazówkami zamiast łyżew.
Chodź, zaśpiewamy dziś tak głośno, jak tylko można,
gubiąc samotność i niech będzie zazdrosna.
Chodź, zapukamy dzisiaj od tak w tęczy okna,
może jeszcze nie śpi i wpuści nas do środka.
Chodź, zatańczymy dziś dopóki gra muzyka,
bo zanim dogoni nas świt, tango zmieni na recital.
Nie pytając księżyca, ten ostatni raz,
dzisiaj na zgliszczach życia i niech kończy się świat. / Buka
|
|
|
|