|
stylimilion.moblo.pl
Tęsknota Cię dobija łapie w swoje sidła. Czujesz ten ciężar tylko on Cię uskrzydla. Pih
|
|
|
Tęsknota Cię dobija, łapie w swoje sidła. Czujesz ten ciężar, tylko on Cię uskrzydla. / Pih
|
|
|
Dłoń miażdży Twoją duszę, idziesz w miasto, tańczysz. / Pih
|
|
|
Niby to samo słońce, niby ten sam księżyc.
Lecz nie ma ludzi, którym chcesz podać dłoń.
Cały czas w drodze, walczysz, żeby zwyciężyć.
Pieniądz nie śmierdzi, nie ma miejsca jak dom. / Pih
|
|
|
Stara farba przebija się spod tapety.
Stare wspomnienia dają o sobie znać.
Choćbyś kładł kolejne warstwy, to niestety
przeszłość wraca, by skręcić Ci kark. / Pih
|
|
|
Pod niebem wielkich miast swój zgubisz ślad.
Osiągniesz to, co chcesz, za rok, za parę lat.
Lecz, gdy zdobędziesz wszystko już, z dalekich stron kiedyś wrócisz tu. / "Powrócisz" (Pih)
|
|
|
Pamiętasz tą gorycz przełknięcia porażki,
gdy przyszedł też po Ciebie i śmiał się w twarz Ci?
Podałem Ci rękę, wskazując na tarczy
dwunastą piosenkę Twej ostatniej szansy...
/ Buka
|
|
|
To ja - Twój życiorys, chodź ze mną mam pomysł.
Pokażę Ci sedno i przedmiot mych odkryć.
Pamiętasz te zwrotki: "żyj chwilą, zapomnij,
bo miną Ci co płyną z prądem jak płotki"?
Pamiętasz te schodki w stronę monotonii,
w pogoni, bo cel goni, by od niej odbić?
Pamiętasz to, wiem. Zobacz gdzie żeśmy doszli,
parę stopni wstecz, wszystko mogło się skończyć.
Chodź dalej, pamiętasz tamto skrzyżowanie, tych alej?
Jakie było Twe rozwiązanie i lament,
pamiętasz, czy już zapomniałeś?
Za ramię nie zerkaj, tam krwawi Twój talent.
Parter w kartek strzępach, chłodne mieszkanie.
W nim skulony dzieciak, ze zdartym kolanem,
uśpiony w piosenkach, oparty o ścianę.
Nie budźmy go, mimo to chodźmy dalej,
prosto korytarzem, aż do późnych zdarzeń,
gdzie z marzeń pozostały tylko witraże,
ubazgrane piachem, oddane bez walki,
mimo obiecanek i przetartej kartki. / Buka
|
|
|
Nim szkarłatny poranek wypełni testament mój
i pęknie zamęt, ucichnie puls, atrament
wyschnie, nim szczęście pijane bólem pryśnie.
Wyśnię sen, jak blady przebiśnieg.
Gdzieś w moim śnie, tulę chwile jak miłość,
czuję pragnień milion, z kielicha gorycz bijąc.
Ten świat mówi: ją kochaj, przeszłość depcz.
Nie skacz, nie w rzece łez, jak przeznaczenia sień.
I budzę się, Cię nie ma, to nie czuję dramatu.
A może to dzień z braku laku, (...).
I nie widzę znaków i nadlatuje jak ślepiec,
aż z biegiem lat uwierzę, że tak będzie lepiej.
A może ktoś Cię ukradł, jak z kalendarza kartki...
I wobec nostalgii, nie byłem zdolny do walki.
Lecz chyba zapomniałem już o nas, przebacz. / Skor
|
|
|
Liście opadły z drzew - lato tak szybko mija.
Ucicha ptaków śpiew, kwiatów śmierć zwiastuje zima.
Wiesz, życie było kiedyś piękne,
ja wiem, że to chwila,
co pęknie na wietrze, jak bańka z mydła,
że to kpina.
Śnieg nie jest taki jak bywał wcześniej,
ukryty w dolinach, w których skrywa serce.
I tylko tęsknię. I tylko czekam.
Blade przebiśniegi na wietrze, deptane przez zegar.
To sen malowany na powiekach,
zły pejzaż, artysta bez pędzla, zapomniany przez dzień.
W ruchu, objęciach, pisząc swój wiersz,
poezja na parapetach, wypłakana przez deszcz.
Wiem, że też to pamiętasz i tylko nie chcesz widzieć,
idąc nie chcesz przestać, trapiony przez życie.
I tylko tęsknię. I tylko czekam... / Buka
|
|
|
Jestem, jak twarde narkotyki i totalnie w rytm muzyki. / Buka
|
|
|
Teraz tu nas czuć, limit wypełnia powietrze.
Wreszcie możesz to rozkminić, na konkrecie w każdym mieście. / Buka
|
|
|
Winner, pierdolony killer na majku. / Buka
|
|
|
|