Nie . Nie przeszło mi. Po prostu musiałam sobie znaleźć jakiś inny obiekt westchnień. MUSIAŁAM. musiałam mieć się dla kogo malować , musiałam mieć dla kogo jako tako wyglądać. To co , że nic z tego nie wyszło. Ale to pozwoliło mi chociaż do momentu w którym nie przekroczyłam progu swojego mieszkania stwarzać pozory , uśmiechać się sztucznie i pokazywać że jakoś to zniosłam. Że daje radę.
|