spotykam cie dość często i nigdy nie wiem jak się zachować. uśmiechnąć się i powiedzieć część czy spuścic głowę w dól. czy może popatrzeć w druga stronę i udać, że cie nie widzę. a tak naprawde chciałabym zatrzymać cie i chwilę porozmawiać, powiedzieć jak tęsknie, jak mi ciebie brakuje i że nie mogę spać po nocach. a ty byś mnie przytulił i powiedziałbys mi to samo co ja ci. ale jak już się miniemy rzucamy jakieś marne siema i idziemy swoimi wybranymi ścieżkami. rezygnuje wtedy z moich wcześniejszych myśli a gdy się obracam widzę was szczęśliwych idących za reke. i uśmiecham się bo wiem że ja kochasz i ona ciebie też. niestety ten uśmiech jest przez łzy. chciałabym to ja iść z tobą no ale miałam swoją szanse. zmarnowaliśmy ją i tego nie cofnę, musze to przetrwać. /stawiamnachillout
|