Możesz nienawidzić mnie za noce,w których tęsknota zmagała się z opadającymi źrenicami,wszystkie momenty między minutą przed północą,a tuż po niej gdy zrywałam się z chłodem przenikającym do szpiku kości,potem na ciele i strachem na ciele,niepewnością czy jesteś bezpieczny gdzieś na drugim końcu świata. Znienawidź mnie za wszystkie godziny,miesiące,lata zebrane razem bezwarunkowej tęsknoty za Twoim uśmiechem tworzącym najpiękniejsze zagłębienia w policzkach,za źrenicami otulającymi mnie przed snem,w których zamknęłam obraz własnego bezpieczeństwa,za ramionami gdzie życia zaczynała się granica i znienawidź mnie za oddech,którym i ja żyłam.Możesz mną gardzić tylko dlatego,że byłam i twoja chciałam być,za nocne szepty o żarliwej miłości i ideałach w sercach.Możesz mnie zbesztać za wszystkie rozmowy z niebem i prośbach by znaleźli w nim dla nas miejsce,bo chciałam żyć przy Tobie do końca.Możesz znienawidzić mnie za miłość,której nikt nie będzie w stanie powtórzyć nigdy więcej.
|