|
Przez Ciebie nie śpię po nocach,
przez Ciebie wszystko mi z rąk wypada...
|
|
|
pieszczę co dnia o poranku
twoje ciało oczami wyobraźni
delikatnie opuszkami palców
tańczę na alabastrowym szlaku
nasłuchując rytmicznego oddechu
|
|
|
Rozpaleni,zatapiają się w rozkoszy
połączone serca przepełnia zapał miłości
dwa ciała obok siebie
uniesieniem swym,odpoczywają w radości.
|
|
|
Całuję twe usta,zwilżone szminką
czuję smak leśnej maliny
|
|
|
Dłońmi pieszczę twe włosy
najdelikatniej,jak tylko umiem
pod palcami wyczuwam dotyk
wołasz miłością przytul mnie.
|
|
|
Nic nie mów
nie płosz ciszy
zatrzymaj czas
i kochaj
bezszelestnie
|
|
|
rozlało się wino
czerwone
na stole
w pośieli
do serc się wlało
nie wycieraj
nie szukaj
Miłości
mamy
nie dajemy rady
szukajmy brzegu
on jest
blsko
płyńmy
pij
nie marudż
|
|
|
po tobie zamknę się w środku,
by szczęściu przecierać oczy.
|
|
|
- ostatnie namaszczenie przed
czasem. wędruję twoim kształtem
bez końca, do początku, pari passu
na krawędzi pomiędzy być, a być.
|
|
|
przechodzisz ludzkie pojęcie,
kiedy dłońmi pełnymi sekund
przywracasz mnie do siebie
i zamykasz się w zero. ideał
poza którym nic. ars liberalis
|
|
|
Jesień mnie źle nastraja,
są tacy co ją lubią,
chociaż to trzy miesiące,
sądzę , że jednak długo.
|
|
|
W tęsknocie zatracam sie
w rozsądku odnajduję.....
|
|
|
|