nie spała dziś całą noc, myślała o nim, nie mogła o nim zapomnieć, wyobrażała sobie chwile, momenty, wyobrażała sobie jego z nią....ich...razem, jak im było dobrze, jak świetnie się dogadywali, jaka była wtedy szczęśliwa. Nie mogła o nim zapomnieć, jakaś mała część jej serca nadal należała do niego, do tego, który ją zranił, zostawił...z powodu jednego głupiego spotkania, na które nie mogła się dostać...gdyby tylko wiedział, dlaczego...dlaczego nie mogła się z nim spotkać, gdyby widział w jakim stanie była, może by zrozumiał...może, tak może...Gdyby wiedział co chciała mu wtedy powiedzieć, co chciała zrobić...nie zostawiłby jej...A teraz, ona cierpi i jedyną osobą, którą za to obwinia jest ona sama, a ten frajer, ten...p*erdolony szczeniak, który sobie ją 'odpuścił' jest święty, bo przecież to jest tylko jej wina........
|