|
smerfetkaaa1.moblo.pl
może kiedyś opowiem Ci to wszystko. usiądziemy w przytulnej kawiarni przy kawie a ja już bez żadnych emocji choć z sentmentem – powiem jak było naprawdę. opowiem C
|
|
|
może kiedyś opowiem Ci to wszystko. usiądziemy w przytulnej kawiarni, przy kawie, a ja już bez żadnych emocji, choć z sentmentem – powiem jak było naprawdę. opowiem Ci jak radziłam sobie z każdym dniem, i każdym wieczorem. jak przetrwałam każdą noc, i jakim sposobem nie zapiłam się na śmierć. opowiem Ci jak tamowałam łzy płynące z moich oczu, i jak rozładowywałam emocje, których było mnóstwo. zdradzę Ci jakim sposobem przetrwałam ból odejścia, i jak dokonałam tego, że normalnie funkcjonuję. tak.. kiedyś postaram się streścić Ci te kilka lat tęsknoty, które tak bardzo mocno mnie wyniszczyły.gdybyś nie był fundamentem mojego świata – nigdy by się on nie zawalił.
|
|
|
oj, boli Cię serduszko, bo się rozstaliście, tak? straszne. teraz mam Ci współczuć, pozwolić Ci się wyżalić, i najlepiej wtulić w siebie? niech pomyślę… hm – wypierdalaj, moje też tak bolało.
|
|
|
przypomnij sobie leżenie na kanapie,i wypowiadanie słów:’nie lubię tego,że Cię tak bardzo lubię’.przypomnij sobie każdą drobnostkę,a teraz pomyśl,że kiedyś ta herbata może zamienić się na kawę,a ciepło podczas spania będzie miało mniejsze znaczenie.pomyśl o tym,że blond włosy zmienią się kiedyś na inne-może ciemne,że spacery przy księżycu nie będą już tak cudowne,a słowa:’nie lubię tego,że Cię tak bardzo lubię’,będą już zwykłymi słowami,bez znaczenia. pomyśl,że kiedyś to wszystko zniknie,ot tak,i nigdy już nic z tego nie będzie.
|
|
|
pomyśl nad tym jak ogromne znaczenie miał dla Nas dany rodzaj herbaty,którą piliśmy.przypomnij sobie kto zawsze do spania ubierał ciepłą bluzę,kto uwielbiał o północy wychodzić na spacer i biegać w świetle księżyca,a przy tym wtulać się we mnie i w moje włosy.
|
|
|
oczywiście – mogę wykrzyczeć Ci cały ten żal. mogę nawrzeszczeć na Ciebie, a nawet rzucić talerzem czy wazonem, jeśli tylko chcesz. mogę nawet chodzić po ścianach ze złości, ale nie, wybacz nie zrobię tego. ja będę zabijać Cię powoli – milczeniem. bo to najokrutniejsze co może być – gdy mówisz, gdy wymagasz jakiejkolwiek odpowiedzi a w zamian dostajesz tylko głuchą ciszę. to Kochany boli najbardziej. i właśnie tym Cię pokonam – Twoją własną, skurwiałą bronią
|
|
|
Największa miłość to ta, która przetrwa, im wyżej jesteś, tym droga bardziej kręta.
|
|
|
dzwoni telefon, wiem ze to on, staram się w głowie myśli pozbierać i chociaż nie mam ochoty z nim gadać to wciskam zielony i kurwa odbieram
|
|
|
zrób jeden krok, podejmij decyzje i przestań w końcu kurwa wybierać
|
|
|
Sztuką jest być i łapać oddech, kiedy Ciebie nadal nie ma. Mija kolejny pieprzony dzień tego pieprzonego roku. Miało być lepiej, prawda? Gówno prawda. Za oknem biało, minus dziesięć, czas odetchnąć. Łapię kurtkę, ubieram buty i wychodzę. Moja bezsilność coraz bardziej daje znać. Marznę ale to nic, zawsze mówiłeś bym była twarda i walczyła. Więc biegnę, biegnę w ciemności po białych ulicach, biegnę choć zupełnie nie wiem dokąd. Moje powieki robią się wilgotne, czuję spływające łzy po policzach, które po kilku sekundach zamarzają, zupełnie tak jak Twoja miłość. Moje nogi są zbyt słabe, upadam na ziemię. Irracjonalne posunięcie, bo jedyną abstrakcją mojego marnego życia pozostaną tylko myśli. Leżę wśród białego puchu i wylewam łzy, łzy bólu, samotności i tej beznadziejnej miłości, z którą zostałam sama. Nie mam sił się podnieść, zostaję tutaj, dziś obchodzę kolejną rocznicę dni, w których Twojej obecności nie czuję.
|
|
|
Mam oczy, mogę patrzeć na Ciebie w najpiękniejszy sposób, jaki potrafię. Mam nos, mogę wdychać Twój zapach i zachwycać się nim. Mam usta, mogę szeptać Ci czule do ucha, całować Twe wargi. Mam ręce, mogę Cię objąć, delikatnie oddając swe ciepło. Mam nogi, mogę biec za Tobą i chronić Cię przed złem. Mam ciało, mogę oddać Ci całą siebie na zawsze. Mam serce, mogę kochać i okazywać to każdego dnia. Mam duszę, która jest zagubiona. Mam poraniony nadgarstek, kruche ciało. Powoli się rozpadam. I wiesz co? Już nic nie mam
|
|
|
To właśnie w naszych sercach bije ten sam rytm, jestem dla Ciebie tak samo jak dla mnie Ty dziś.
|
|
|
"Lubiłem jej plecy. Siedziała mi na kolanach, a ja nie mogłem się napatrzeć. Byłem jak gówniarz, który pierwszy raz ma przed sobą kobietę. Kobietę, która ma mnie wszystkiego nauczyć. Całowałem każdy skrawek jej ciała, każdy obejrzałem, posmakowałem. Nikt nigdy nie działał tak na mnie. Nikt, poza nią. Moglibyśmy się kochać w każdej chwili, zupełnie nie zwracając uwagi, że może nas ktoś nakryć. Chuj im do tego"
|
|
|
|