|
siesiemasz.moblo.pl
pragniemy rzeczy których nie będziemy mieli i mamy to czego w zasadzie nie chcemy
|
|
|
pragniemy rzeczy, których nie będziemy mieli i mamy to,
czego w zasadzie nie chcemy
|
|
|
ciśnienie nie ustaje wiesz, ono wzrasta,
zamiast złotówek mamy w kieszeniach korony na kapslach,
na pamięć znamy te miasta krew obija się o krtań,
jesteśmy inni, nikt nie pokochał nas do końca
|
|
|
niektóre chwile są piękne, to oddech nam daje, a ich wspominanie po latach staje się zwyczajem
|
|
|
bit, pot i alkohol, wszystko się miesza,
z niektórych rzeczy nawet Bóg nas nie rozgrzesza,
krew spływa po gardle, wóda płonie jak rzeka,
a Ty gdzieś pomiędzy oddechami na mnie czekasz
|
|
|
znowu czuje Twój zapach na ustach,
gdy patrzę jej w oczy, choć to kolejna z nocy kiedy nie ma Cie
obok,
mam na wyciągnięcie ręki szczęście,
cel widzę częściej,
daje słowo oddałbym wszystko żeby dziś być gdzieś z Tobą
|
|
|
nigdy nie zapomnę, w pamięci jedna miłość,
jednak ciesze się ze szczęścia innych, mimo wszystko,
a bylem już tak blisko, widać nie jest mi pisane,
zawdzięczam wszystko sobie, temu miastu, za to palę
|
|
|
'PO CHUJ MI CHŁOPAK JAK MAM MOJE DWIE KOCHANE DZIWKI?':*:*:* 9.07.13, kasztan:*
|
|
|
dziękuję wszystkim ludziom, co pomogli w trudnych chwilach,
przepraszam, jeśli kogoś zawiodłem to mi wybacz,
nie jestem ideałem, nie próbuje nim być,
ale nikt nie będzie mówił mi jak i gdzie mam iść.
kiedy nie czuję przyjaźni to odbijam,
skoro ona umarła to nie była prawdziwa
|
|
|
obserwowałem metropolie,
nie myślałem że mnie tak to ścierwo pojmie,
niespokojnie zerkałem na Ciebie
i chciałem wierzyć że z tego o czym myślisz część jest o mnie
|
|
|
zaatakowała szyby ciemność,
chciało nam sie zapalić, ale nie wyjść na zewnątrz,
zimno, noc osiedle przykryła ledwo,
paliliśmy go przy oknie, jakby znowu była ze mną
|
|
|
jak wtedy kiedy widzimy się nagle, walę to wszystko,
połączenie naszej chemii chore,
widzę nas przed telewizorem i wóde i cole,
a sam siedzę, tu, przed monitorem,
znów papierosa biorę w dłonie, płonie
|
|
|
sama mieszkasz gdzie indziej już,
prędzej czy później wszystko przykryje kurz,
zostawiłaś u mnie spinkę do włosów,
patrzę na nią i wypuszczam dym z papierosów...
|
|
|
|