|
siesiemasz.moblo.pl
to boli kiedyś blisko teraz sobie obcy ludzie.
|
|
|
to boli - kiedyś blisko teraz sobie obcy ludzie.
|
|
|
wiem jak było, pamiętam chwile nie sny, a to czym żyję to doświadczenie nie łzy.
|
|
|
mam już dosyć tej ciszy, jeszcze wczoraj myślałem że tylko ty się liczysz, tylko ciebie chcę, mam już dosyć tej ciszy.
|
|
|
ile twarzy trzeba zobaczyć żeby zapamiętać, że każda chce swojego, nie twojego szczęścia.
|
|
|
dziś z dawnymi przyjaciółmi mijam się bez słowa. a kiedyś, wiem, mógłbym za nich zamordować.
|
|
|
ziemia jest okrągła, a ludzie pierdolą się po kątach.
|
|
|
gra w zaufanie, chcesz znać wynik? przejebałeś.
|
|
|
rośnie napięcie między biegunami, które połączyły się, gdyby się nie odpychały,gdyby nie oddychały może byłoby prościej, a może nie dojrzały i czas wydorośleć.
|
|
|
byli ludzie za którymi chciałeś iść wszędzie, wprowadzili cię w labirynt, odwrócili się na pięcie.
|
|
|
pierdolą coś o lojalności skurwysyny, nie chcę im już w oczy pluć bo szkoda mi śliny.
|
|
|
cz.2 Odczuwałam paraliżujące zimno, a krople wody przenikały mą delikatną skórę wywołując nieprzyjemne dreszcze, przez które moje kolce bardzo szybko straciły swą siłę. Do dziś czekam, aż ktoś mnie podniesie i uratuje. Powoli tracę nadzieję.
|
|
|
cz.1 Będę Twoją różą. Z pozoru piękną, magiczną, przyciągającą Cię do mnie całą sobą. Gdybyś chwycił mnie delikatnie, poczułbyś niesamowitą czułość i gładkość łodygi, która z pewnością zawładnęłaby Twoim umysłem do tego stopnia, że nie byłbyś w stanie myśleć o jakiejkolwiek innej róży. Szkoda, że nie potrafiłeś okazać mi czułości. Szkoda, że podniosłeś mnie mocno, pewnie, a nawet brutalnie. Nie gładziłeś moich burgundowych płatków, niezwykle przyjemnych w dotyku, cieniutkich i pięknych. Od samego początku miałeś złe intencje. Zacisnąłeś mocno silną dłoń na mojej łodydze, chcąc sprawić mi ból. Nie wiedziałeś, że potrafię się bronić. Zawładnęło Tobą nieprzyjemne uczucie, kiedy moje kolce wbiły się w Twoją skórę. Spostrzegłam, że zdobią mnie niewielkie krople krwi. Twojej krwi. Upuściłeś mnie z krzykiem na brudny asfalt. Leżałam samotnie wśród przejeżdżających samochodów, które mogły przecież w każdej chwili zrobić mi krzywdę. Padał deszcz.
|
|
|
|