Zasypiam z twoim zdjęciem w ręku, a poduszka służy mi za twoje ramię. Wyobrażam sobie, jak przytulasz mnie do siebie i bawisz się moimi włosami, wiedząc jak bardzo to lubię.
Gdy byłam mała, wszystko było takie perfekcyjne. Na głowie nosiłam papierową koronę, mieszkałam w pałacu zrobionym z koców, a dzień kończył się, gdy tylko zgasiłam światło. Nie było w nim miejsca dla księcia, i było mi z tym cholernie dobrze.