|
rimmellondonn.moblo.pl
Umarłam. Nie pamiętam w którym momencie. Ale umarłam. Siedzisz obok nie czuję tego. Nie potrafię. chociaż chcę bardzo. Nie widzę sensu sens wziął urlop.
|
|
|
|
Umarłam. Nie pamiętam w którym momencie. Ale umarłam. Siedzisz obok, nie czuję tego. Nie potrafię. chociaż chcę, bardzo.
Nie widzę sensu, sens wziął urlop.
|
|
|
|
. Dziś znów zachciałam Cię mieć . W każdym możliwym znaczeniu tego słowa . Dzyndzel ♥
|
|
|
|
O Tobie jakoś nie mogę zapomnieć! Powiedz proszę!Dlaczego nie mogę po prostu skoczyć i stad odejść?
|
|
|
|
pamiętam dokładnie te czasy kiedy na wszystko miałam wyjebane, najważniejsze dla mnie było to skąd wziąć kasę na towar i alko, nie wiedziałam co to znaczy szkoła, jeździłam na samych jedynkach i komisjach dyscyplinarnych, mama do szkoły była wzywana co tydzień, razem z ojcem się awanturowali i nie raz kazali mi się wynosić z domu. prochy były dla mnie pokarmem, czysta zbyt często przechodziła przez przełyk, a problemy się nie kończyły, zaczęłam chodzić na ustawki od których się uzależniłam, doszły ciągłe siniaki i podbite oczy. przyjaciele? byli przy mnie, ale czułam jak pomału ode mnie odchodzą, co się dziwić. byłam na dnie. wtedy pojawił się on, pilnował mnie całymi dniami starając się jak mógł, swoje życie olewał liczyłam się tylko ja, raz spytałam go czemu to robi odpowiedział 'wiem co to znaczy, też byłem na dnie i wyszedłem z tego, nie mogę patrzeć jak ty się niszczysz' teraz jestem tu normalna i czysta, dziękuję mu za to codziennie . /
grozisz_mi_xd
|
|
|
Kątem oka spoglądał na nią , pilnował ją wzrokiem , jednocześnie udając obojętnego .
|
|
|
Kiedyś godzinami siedzieliśmy przy rapie , teraz wolisz słuchać w łóżku jak ta suka sapie .
|
|
|
|
W domu nie ma nikogo, prócz mnie. Zgaszone światła. Przerażająca cisza, w której jedynym odgłosem jest mój oddech. Siedzę na podłodze i wpatruję się w to małe pudełeczko tabletek. Obok leży butelka czystej. Kieliszki też są. Zapić jedną tabletkę jednym kieliszkiem, czy całą garść kilkoma łykami? A może wrzucić te proszki do butelki i poczekać, aż się rozpuszczą? Zanim to zrobię, zapalę jeszcze papierosa. Tak na odwagę. Wpuszczam nikotynowy dym prosto w płuca kojąc nerwy i roztrzęsione dłonie. Cholera, wziąć te proszki, czy nie? Czy jednak nie warto? Nie wiem. Chyba jeszcze sobie poleję jednego kieliszka. Nie. Nie poddam się. Wstanę.. Otworzę okno i wyrzucę to pudełeczko proszków gdzieś przed siebie, napawając się blaskiem gwiazd. Zostawię tylko czystą, by unieść w kieliszku, pijąc za Twoje zdrowie. Tak, właśnie tak zrobię. Dla Nas. A nie, Nas nie ma. Ciii, dla siebie.
|
|
|
I całuj mnie tak , jakbyś mnie nienawidził , a pocałunek mógłby odebrać mi życie .
|
|
|
chcę zrzucić kurz poczucia winy z oszpeconych czerwonymi szramami nadgarstków / histerycznie
|
|
|
jesteś żałosna, próbując na każdym kroku prowokować Mnie do jakiegokolwiek ruchu w Twoją stronę. posługujesz się swoimi wulgaryzmami chcąc w końcu dopiąć swego. starasz się Mnie ośmieszyć waląc za plecami wszystko to, co sprawia Ci trudność w wypowiedzeniu prosto w oczy. robisz te swoje kurewskie miny chcąc coraz bardziej zachęcić Mnie do pierwszego kroku. i wiesz, śmieszy Mnie fakt, że tylko pośród swoich umiesz pokazać pazurki. daj z siebie więcej, fałszywa przyjaciółko. [ yezoo ]
|
|
|
potrafisz oddychać, ale nie potrafisz żyć.
|
|
|
|