|
psychopani.moblo.pl
przynosisz swój uśmiech ja swoje poczucie humoru możemy smakować dni kolejny tydzień po tygodniu zawróć muzykę zakochaj się we mnie.
|
|
|
przynosisz swój uśmiech, ja swoje poczucie humoru
możemy smakować dni
kolejny tydzień po tygodniu,
zawróć muzykę
zakochaj się we mnie.
|
|
|
dotknięcie moje jasne niebo
twych oczu zwęża w ciemny płomień
tak kocham cię kochając siebie
|
|
|
Kusisz zapachami,
prowokujesz gestem,
wodzisz za mną wzrokiem,
czterogłowym smokiem.
Namierzasz radarami,
jestem jak ruchomy cel,
naostrzone zęby,
nie polubię Cię!
|
|
|
Pomyśl o tym, że to nie jesteś ty,
że to nie ciebie dotyczy.
Pomyśl, że stoisz obok,
że obserwujesz nic nie czując.
Pamiętaj o tym, że nie czujesz.
|
|
|
odsuń ode mnie te wszystkie rzeczy.
|
|
|
zjadłem plaster pozłacanego twym imieniem sera, ust przeciągające się kąciki gaszą lekko
podkrążonych oczów sińce, przybierająca postać czarnego kruka pokusa przyćmiła twą dziecinność,
ma obojętność królować oziębłością od teraz będzie tobie
|
|
|
- Jesteś już ponad tym wszystkim, teraz musisz stanąć ponad sobą.
|
|
|
noszę ślady Twojego hedonizmu w skórze,
teraz wszystko jest pragnieniem.
|
|
|
spod bluzki twej nieco spopielałej wystają pióra białe dwa i jedno czarne, doskonałości twojej
promień przytarł nieskazitelność, nafaszerowana kłamstwem ważką stałaś się,
a czerwień ust twych oblana grzeszną krwią została, w momencie, w którym
przemieniłem się w kruka
|
|
|
pod Twoim oknem białe rumianki
gwiazdki strącone w lamentach ros
a w Twoim oknie na tle firanki
widzę Twój profil i mój zły los
|
|
|
Ten nieład jest Twoim tajemniczym ładem,
cyganerią ciała i duszy.
|
|
|
wykąpiemy się w krystalicznym świetle, będziesz spać obok mojego uda,
lecz wciąż będziesz się obawiać westchnienia anioła
|
|
|
|