szczęście? tak naprawdę czułam je tylko przy jednym mężczyźnie. nie musiał mnie całować, abym czuła jego bliskość, wystarczyły słowa, którymi delikatnie mnie dotykał. przytulał mnie i to tylko w jego ramionach czułam bezpieczeństwo. zamykałam oczy, nie chciałam widzieć co może się jeszcze stać. byłam ciekawa jego każdego kroku, jego ruchy emanował czystym uczuciem. oczy? miał niebieskie. śliczne, ciemne. uśmiechały się do mnie, choć nie robiły tego usta. spojrzeniem przekazywał mi więcej informacji niż słowami. wiedział, ze mam do niego słabość, pogwałcił moje uczucia i pewność siebie, stąpając po cienkiej lince mojej wytrzymałości. chciał z niej skoczyć, nie pozwoliłam mu. otulił mnie ramieniem i musnął w usta, przepraszając. wtedy zdałam sobie sprawę, że to tylko on jest tym, czego potrzebuję.
|